Potrafi tak sugestywnie powiedzieć wypier**laj, że można pomyśleć o niej jak o naturszczyku. Takim, który widział wiele, wychowując się w przyczepie w Missouri. Z drugiej strony bezbłędnie wciela się w oszustki. Teraz nie schodzi z ust świata filmowego po tym, jak media obiegł news, że ma wcielić się w rolę Madonny. Kim jest Julia Garner?
Niewyparzony język, duża pewność siebie i jednocześnie drobna postura. Skłonność do ryzyka, oceniające spojrzenie i spryt. Umiejętność odnajdywania się w niecodziennych sytuacjach. To cechy, które łączą postaci z dwóch seriali okupujących w ostatnim czasie topowe pozycje listy popularności Netfliksa w wielu krajach. A za woalem tych – pod wieloma względami – zbieżnych charakterów kryje się jedna osoba. Czyli aktorka wcielająca się w te role. Aktorka, która – nieco niepostrzeżenie – stała się sensacją. W końcu kilka dni temu trafiła na nagłówki dziesiątek największych anglojęzycznych tytułów piszących o filmach i popkulturze. Mowa o pochodzącej z Riverdale na nowojorskim Bronksie 28-letniej Julii Garner. Wcześniej odtwórczyni głównie drugoplanowych ról. Dziś w jej talencie pokładane są ogromne nadzieje – Garner bowiem ma wcielić się w rolę Madonny w filmie przedstawiającym biografię tej wokalistki. I zdaje się, że to najważniejszy moment dla rozwoju kariery amerykańskiej aktorki.
Inteligencki dom, nieoczywiste role
Skąd w ogóle wzięła się Garner? Choć najsłynniejsze jej kreacje przedstawiają dziewczyny błyskawicznie awansujące klasowo – za sprawą przebiegłości i splotu różnych wydarzeń – ona sama wychowała się w inteligenckim domu. Jej pochodząca z Izraela matka Tami Gingold to terapeutka, ale również uznana aktorka i komiczka. Z kolei ojciec jest malarzem i uczy plastyki. Uczuciowo związała się z Markiem Fosterem z popularnego niegdyś indie bandu Foster The People – ich ślub odbył się w 2019 roku w New York City Hall. Ale odbicia tego artystycznego świata nie znajdziemy póki co w większości jej ról. Bo to umiejętność wcielania się w pyskate młode kobiety z robotniczych rodzin przyniosła jej największą sławę.
Warto jednak wspomnieć, że na wielkim ekranie Garner jest obecna od ponad 10 lat. Zaczynała już jako 17-latka w thrillerze Martha Marcy May Marlene w reżyserii Seana Durkina. Jak wspominała w wywiadach, naukę aktorstwa rozpoczęła dwa lata wcześniej, aby przełamać nieśmiałość. Pierwszoplanową rolę przyniósł jej już kolejny film – Jesteśmy tym, co jemy z 2013 roku. Czyli remake meksykańskiego horroru pod tym samym tytułem. Za ten występ Garner dostała nawet statuetkę dla najlepszej aktorki podczas festiwalu Fantastic Fest organizowanego w Austin.
Te role najwidoczniej były podwalinami dla jej filmowego emploi – wszak mroczne produkcje okazały się specjalnością aktorki z Bronksu. Zagrała między innymi Gwen poszukującą demona w Ostatnim egzorcyzmie. Część 2, a w 2014 miała okazję dołączyć do obsady superprodukcji Sin City: A Dame to Kill For. Niestety nie był to jeszcze przełomowy moment dla Garner. Obraz, w przeciwieństwie do pierwszego filmowego Sin City, okazał się porażką pod względem box office’u. Nie zachwycały też recenzje. Aktorka chwilę później trafiła na plany serialowych produkcji – zagrała epizodyczne role m.in. w słynnym Girls oraz w hiphopowym The Get Down. Kluczowa dla jej kariery rola pojawiła się dopiero w 2017 roku.
Mowa o Ruth Langmore z Ozark, czyli o dziewczynie mieszkającej w przyczepie kampingowej. To postać wywodząca się z najuboższej grupy społecznej wśród białych. Ojca Ruth, ze względu na dysfunkcyjne zachowania, w USA pogardliwie nazywano by pewnie white trash. Za tę rolę Garner trzykrotnie otrzymała nagrodę Emmy oraz nominację do Złotego Globu. Aktorka świetnie portretowała wściekłość napędzaną niekiedy gniewem klasowym, ale i potrafiła nadać swojej postaci mnóstwo niejednoznaczności. Dzięki temu ciężko było nie sympatyzować z jej bohaterką. W połączeniu ze specyficzną urodą i charakterystycznym głosem otrzymaliśmy tak charyzmatyczną postać, że ta momentami przyćmiewała głównych bohaterów serii.
Fenomen „Ozark”
Ozark wywindował popularność Garner wysoko, przede wszystkim ze względu na świetną oglądalność. Na tyle dobrą, że nawet jeziora Ozark w Missouri, gdzie rozgrywa się akcja, zanotowały wzrost odwiedzin turystów. W tamtejszych rejonach otwarto także knajpę Marty Byrd’s, nazwaną od imienia i nazwiska głównego bohatera serii. W jej menu znajduje się oczywiście danie inspirowane postacią wykreowaną przez Julię Garner.
Sukces produkcji opierał się tak naprawdę na sprawdzonym wcześniej scenariuszowym patencie. Ozark to w końcu swoiste netfliksowe Breaking Bad. Historia pozornie normalnej rodziny z klasy średniej, która nagle, przez splot zaskakujących wydarzeń, staje się czołowym i bezwzględnym graczem na rynku narkotykowym, przywodzi od razu na myśl serial AMC. Zwłaszcza że w podobnie niewygodny dla widza sposób igra z zagadnieniem moralności. A przepełniona emocjami Ruth może stanowić wręcz żeński odpowiednik Jessie’ego Pinkmana z Breaking Bad.
Kim jest Anna?
Po sukcesach Garner z netfliksowym serialem producenci związani z platformą już szykowali dla niej kolejną znaczącą kreację. I ta okazała się strzałem w dziesiątkę. Chodzi o pierwszoplanowy występ w również popularnym Kim jest Anna. Tam aktorka odegrała rolę autentycznej postaci Anny Sorokin, znanej też jako Anna Delvey. To – dla przypomnienia – córka rosyjskich imigrantów, która za sprawą przekrętów próbowała wkupić się w łaski nowojorskich elit. Serial Netfliksa był tak naprawdę adaptacją artykułu Jessiki Pressler na temat historii tej manipulatorki. Sorokin podawała się za Niemkę i dziedziczkę fortuny – tekst ukazał się w 2018 roku w magazynie New York, o czym pisaliśmy. Julia Garner chwalona była przede wszystkim za świetne odtworzenie akcentu swojej bohaterki i dobre sportretowanie jej stylu bycia.
Jak to wszystko ma się do najważniejszego egzaminu aktorskiego przed jakim stanie wkrótce Garner? Choć nie wypadałoby porównywać życiorysu Madonny do popularnej oszustki czy bohaterki, która posługiwała się bronią i rzucała do oponentów one-linery w guście: Nie je**łabym się z Tobą, nawet gdybyś miał złotego ch*ja, można jednak dopatrywać się pewnych zalet tego, że to właśnie Garner z takim doświadczeniem ma szansę odegrać jej rolę.
Madonna o głosie Ruth
Co ciekawe, twórczynią filmu o Madonnie ma być sama Madonna. Może to budzić kontrowersje, ale jednocześnie rodzi szansę, że obraz ukaże najbardziej osobiste momenty w życiu wokalistki. Garner ma okazję sprawdzić się nie tylko ze względu na fizjonomię – z jej burzą blond loków na czele. W końcu królowa popu, podobnie jak bohaterki Garner, nie miała lekkiego życia. Pochodziła z rodziny włoskich imigrantów, dorastała na przedmieściach przemysłowego Detroit, a w wieku pięciu lat straciła matkę, która zmarła na raka piersi. Gdy jako nastolatka przeprowadziła się do Nowego Jorku – wspominała to jako ciężki okres borykania się z problemami finansowymi. Oraz traumatycznym doświadczeniem seksualnej przemocy (dwóch mężczyzn pod groźbą śmierci zmusiło ją do fellatio). Do tego buntownicza i prowokacyjna natura Madonny, którą znają doskonale nie tylko fani jej muzyki, daje z pewnością przestrzeń do sięgnięcia po zestaw emocji świetnie odgrywanych do tej pory przez Garner.
Jak aktorce udaje się w tak perfekcyjny sposób wcielać w te wszystkie mroczne i agresywne postaci? Wśród inspiracji Garner wymienia mimikę bohaterów z obrazów Caravaggia oraz… Mike’a Tysona. Ale rolę Ruth z Ozark otrzymała przede wszystkim dzięki ambicji. Ambicji w podejściu do jak najbardziej realistycznego odgrywania bohaterek, w które się wciela. Do castingu Ozark specjalnie nauczyła się akcentu, którym posługują mieszkańcy Missouri. Jak wspominała, nikt z ekipy aktorskiej ubiegającej się o role nie posługiwał się na przesłuchaniach taką wymową, co dało jej z pewnością dużą przewagę. Z kolei gdy przygotowywała się do roli Anny Sorokin, specjalnie odwiedziła ją w więzieniu, by inspirować się jej specyficznym zachowaniem oraz akcentowaniem.
Możemy spodziewać się zatem wiele po Garner o twarzy Madonny. Zwłaszcza że w walce o ten angaż miała dużą konkurencję. O rolę, poza nią, ubiegały się takie nazwiska jak Florence Pugh, Sky Ferreira, Odessa Young czy znana z Euforii Alexa Demie. Młoda aktorka staje zatem przed ogromną szansą. Szansą na to, aby dołączyć do największych w Hollywood i otworzyć sobie drogę do blockbusterów. Choć i bez tego zasługuje na zapiski w dziejach aktorskich osiągnięć.
Komentarze 0