Nie zatrzymujemy się i kontynuujemy naszą afrykańską eksplorację - po owocnych przygodach w Nigerii i Gambii lądujemy idealnie pomiędzy tymi dwoma krajami. Następny przystanek - Ghana, a dokładniej jej stolica oraz największy port, Akra, skąd pochodzi 26-letnia debiutantka Amaarae: inżynierka dźwięku, wokalistka, kompozytorka, aktywistka i... przyszła ikona mody.
Ama Serwah Genfi urodziła się w Nowym Jorku. Dorastała w Stanach Zjednoczonych (m.in. w kolebce trapu - Atlancie), ale w nastoletnim wieku postanowiła wrócić do ojczyzny, gdzie wspólnie z rodziną rezyduje do teraz. Po młodzieńczych przygodach z pisaniem piosenek, studiowaniem literaturoznawstwa i pierwszej EP-ce, Amaarae wreszcie zdecydowała się na pełnoprawny debiut - zainspirowany nie tylko Kelis czy Eryką Badu, ale też Gucci Mane'em, Marilynem Mansonem, czy... Fall Out Boy. The Angel You Don’t Know leci w naszych słuchawkach od połowy listopada i obok ostatnich dokonań Pa Salieu, Pink Siifu czy Bktheruli na dobre zagościł w zakładce on repeat.
Kim jest wschodząca gwiazda afrykańskiej sceny? W niedawnym wywiadzie dla Pitchforka przekazywała jasny statement: I want to be the quintessential African princess of pop z wyraźnym zaznaczeniem, że nie pozwoli, aby stało się to przy jakiejkolwiek utracie muzycznej jakości.
Afrykańska mieszanka wybuchowa
Obecny rok zdominowały wydarzenia, które zmuszają nas do refleksji i rozkmin na temat niedalekiej przyszłości. Na całe szczęście 2020 to też momenty, które dały odpocząć od natłoku informacji i pozwoliły skupić się na przyjemnej muzycznej konsumpcji. Afrobeatsowy movement już dawno wyszedł z undergroundu, a macki tego gatunku sięgają daleko poza Czarny Ląd. Pisaliśmy o tym szerzej w tekście o nigeryjskiej diasporze, ale Lagos to nie jedyny rapowy ośrodek w tamtej części świata. O swoją pozycję upomina się również Ghana, a Amaarae ma wszystkie zalety, aby rozpromować swój kraj na międzynarodowej arenie.
O ile Burna Boy czy Davido skupiają się głównie na akcentowaniu afrobeatsowego dziedzictwa, o tyle Amaarae stosuje bardziej nieoczywiste metody, w których ramach luźno koresponduje z afrykańską muzyką. Cel - brak ograniczeń, przeciwstawianie się patriarchatowi i wzbudzenie zainteresowania Afryką u jak najszerszej publiczności. Punktem wyjścia jest pozornie lajtowe r’n’b i as w rękawie ghańskiej artystki - specyficzny niczym u Thuggera wokal. Za produkcyjne zaplecze odpowiedzialni są głównie Rvdical The Kid, KYU Steed i KZ, którzy udanie eksperymentują z pościelowym r’n’b/soulem, Baile funkiem, nostalgią za latami 2000. i nowoczesnym trapowym stylem, gdzie słychać wpływy nie tylko Afrobeatsu, ale również reggaetonu. Mało? To co powiecie na odrobinę J-popu, punk rocka i - nie, nie Bartóka - 2-stepu. The Angel You Don’t Know jest naturalnym przedłużeniem pomysłów z wydanej 3 lata temu debiutanckiej EP-ki Passionfruit Summers, tylko w klasycznej opcji harder, better, faster, stronger.
Jeśli pokochaliście estetykę Kali Uchis i Eriki de Casier, wczesny Frank Ocean nadal jest waszym ideałem, a w ucho wpadł wam house’ujący koreański pop od Yaeji, to bez problemu odnajdziecie się w twórczości Amy Serwah Genfi. Szepczące r’n’b z wyrazistymi tekstami? Proszę bardzo. Raperka to wulkan charyzmy wykreowanej dzięki skrajnej pewności siebie i całkowitej samoakceptacji.
Metamorfoza na zamówienie
Stwierdzenie, że trap i high fashion idą ze sobą w parze nie jest żadnym zaskoczeniem, ale żeby odbić nieco od tej oczywistości - Amaarae, podobnie zresztą jak Pa Salieu, wnosi podejście do mody na zupełnie inny poziom. Odpalcie sobie kilka teledysków ghańskiej gwiazdy, na przestrzeni których potrafi przejść całkowitą metamorfozę. Skórzane wdzianka prosto z klubu BDSM, jaskrawe neonowe dodatki, esencja lat 2000., a może nawiązanie do sewentisowych ballroomów? Wszystko jest - prawdziwy kreatywny outburst. Zresztą moda jest dla niej punktem wyjścia do prezentowania swoich poglądów i przedstawiania własnej wizji świata, w której zacierają się granice pomiędzy męskim a żeńskim, niepoprawnym a słusznym, czy wyuzdanym a pruderyjnym.
Strefa przyjazna feminizmowi i LGBTQ+
Pisząc o Amaarae nie da się pominąć istotnego wątku, jakim jest podejście artystki do tematu płci. W klipie do numeru Like it pojawili się m.in. dragowi tancerze, a przedstawienie w nim sex workerek/workerów zupełnie nie kojarzy się z uprzedmiotowieniem i niefajnym traktowaniem tej grupy zawodowej.
Zresztą, empoweringowych akcentów jest u Ghanki znacznie więcej. W klipie do Fancy wyraźnie nawiązuje do feministycznej braggi à la Missy Elliott bawiąc się formułą bad bitches. Artystka niejednokrotnie podkreślała, że podczas swojej krótkiej kariery spotkała się już z toksyczną męską dominacją, dyskryminacją kobiet w branży i faworyzowaniem zmaskulinizowanego punktu widzenia. Jest to szczególnie widoczne, kiedy kobieta stara się zawojować gatunek, któremu zazwyczaj przypisuje się łatkę z określeniem tylko dla mężczyzn.
Inna kwestia to postrzeganie kobiet w krajach afrykańskich - Amaarae przyznała, że kiedy zdarzało jej się przefarbować włosy na jaskrawe kolory, starsza część społeczeństwa komentowała to w nieprzychylny sposób, tłumacząc się, że prawdziwe dzieci Boga nie farbują swoich włosów. Podobnie jak przedstawiciele nigeryjskiej sceny alté, ghańska raperka jest częścią przełomowego ruchu, który odrzuca tradycjonalistyczne, konserwatywne i często przebrzmiałe poglądy towarzyszące lokalnym kulturom. Genfi nie odcina się również od polityki, sporadycznie zdarza jej się krytykować rząd, ale aktywistyczne działa skierowane są raczej w stronę wspomnianego społecznego betonu oraz podejścia do seksualności, tożsamości płciowej czy wizerunku i wyglądu, aniżeli konkretnych rządzących. Wiecie, jak z tym memem, w którym Fred Jones z animowanego serialu Scooby-Doo ściąga zakapturzonej postaci nakrycie głowy: spodziewaliście się grzecznego r’n’b, a tu lekki szokers i buntownicza punkowa dusza.