Jego Roller właściwie jednogłośnie wskazaliśmy jako najlepszą polską płytę ubiegłego roku. To album światowy i lokalny; nonszalancki i poruszający; łączący ponad podziałami pokoleniowymi i gatunkowymi; maksymalnie rewarding, gdy często na scenę trzeba spoglądać przez palce – pisaliśmy wówczas. Poldon chyba wreszcie skumał polot i z niecierpliwością wypatruje kontynuacji.
Szybko rozeszła się wieść z Rap Stacji, że Miłosz ma w drodze aż dwa krążki. Zweryfikowaliśmy tę wiadomość i chodzi prędzej o dwa albumy robione równocześnie, a nie dwa osobne byty. Jakby nie było – złapaliśmy go na szybką rozmowę podczas Polish Hip-Hop Festivalu, żeby dowiedzieć się czegoś na temat follow-upu Rollera.
Sprawa wygląda tak, że teoretycznie co dwa lata wydaję album i na ten moment nagrałem już tyle tune'ów, że zrobiłbym z tego płytę, ale mam jeszcze trochę czasu, więc rzeźbię – odpowiedział Miły na pytanie o stan prac nad materiałem. Dodał, że wymyślił już nawet tytuł, ale nie chce go zdradzać.
Czego można spodziewać się po nadchodzącym wydawnictwie? Atezecioka-tekściarza zajmują osobiste perturbacje i temat relacji, ale ma nie zabraknąć także totalnej vibe’owanki gdyńskiej. Mam wrażenie, że przesiąknąłem Gdynią do tego stopnia, że słychać to w numerach – tłumaczy. Cała płyta została zresztą napisana w Trójmieście.
Jeśli chodzi o kwestie muzyczne – dominować mają beaty Miszy, czyli samego Miłego ATZ, który pod takim właśnie pseudonimem pod koniec 2022 roku wypuścił w charakterze producenta Ciśnienie Umiarkowane razem z Madą. Poza solową muzyką w grę wchodzą też remiksy dokonane przez bliskich ludzi typu Miroff, atutowy. Będą przy tym niespodzianki. Możliwe, że zagraniczne.
Szykują się więc ciekawe współprace oraz – wedle zapewnień samego rapera – level-upowanie w ramach jego stylówy. Na dywagacje dotyczące daty premiery jest jednak – póki co – za wcześnie.