Reżyser „Zakochanego bez pamięci” zrobił film o Pharrellu, ale i tak go nie zobaczycie

Celebrity Sightings - Paris Fashion Week - Menswear Spring Summer 2024 : Day Four
fot. Jeremy Moeller/Getty Images

Świat kina nie lubi już Pharrella Williamsa?

Najpierw klęska animowanego Piece by Piece – historia życia Pharrella, opowiedziana przy użyciu klocków LEGO, okazała się flopem; 16 milionów dolarów budżetu i ledwie 10 milionów dolarów wpływów. Nie zniechęciło to producentów, firmy Universal (a przecież to oni byli współodpowiedzialni za dystrybucję Piece by Piece) do inwestycji w kolejny biopic poświęcony Skateboardowi P.

Golden miał być musicalem poświęconym dzieciństwu Pharrella – z akcją toczącą się w latach 70. w Virginia Beach. Wydawało się, że sam temat ma frekwencyjny potencjał, a jeśli do tego dodać nazwisko reżysera (nagrodzony Oscarem Michel Gondry, autor m.in. Zakochanego bez pamięci) i plejadę gwiazd w rolach głównych (Kelvin Harrison jr, Halle Bailey, Da'Vine Joy Randolph, Janelle Monae, Missy Elliott i Anderson .Paak) – wyglądało to naprawdę porządnie. Co się zepsuło?

Poszło o... montaż. Zupełnie niebywała sytuacja: Golden został już nakręcony, ale dopiero przy montażu twórcy i producenci zrozumieli, że z tego, co powstało, nijak nie są w stanie ułożyć historii, jaką chcieli zaprezentować widzom. Ostateczne koszty wzięła na siebie firma Universal, wyrzucając 20 milionów dolarów w błoto.

Kto jest odpowiedzialny za ten absurd? Nie wiadomo. Fakty są takie, że nie zobaczymy filmu, bo nikt nie wie, jak go złożyć do kupy. I raczej nie ma co liczyć na to, że ktokolwiek weźmie się w najbliższym czasie za film o Pharrellu.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Współzałożyciel i senior editor newonce.net, współprowadzący „Bolesne Poranki” oraz „Plot Twist”. Najczęściej pisze o kinie, serialach i wszystkim, co znajduje się na przecięciu kultury masowej i spraw społecznych. Te absurdalne opisy na naszym fb to często jego sprawka.
Komentarze 0