10 pewniaków wśród rapowych premier z Polski, na które czekamy w pierwszym kwartale 2022 roku

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
premiery

Kompletnej flauty nie było, skoro ukazały się debiuty Dziarmy i Bersona, ale ostatnie tygodnie roku to zwykle sezon ogórkowy. Moment zawieszenia dobiegł jednak końca i można wreszcie patrzeć przed siebie. A widok na wydawnicze plany jest bardziej niż obiecujący.

Jeden z bukmacherów przyjmuje zakłady na powrót Taconafide (4.5). Inny wieszczył krążek Tedego i Borixona (1.85). To już stanowi pewien prognostyk skali nadchodzących wydarzeń. Wróżenie z fusów jest jednak zbędne, gdy część blockbusterów da się przewidzieć z niemal stuprocentową pewnością. Imperialistyczne zapowiedzi w głośny materiał przekuje Malik Montana; weryfikację pierwszej płyty przejdzie Kinny Zimmer; zamieszanie wzbudzą wydawnictwa Oliwki Brazil i Young Leosi; samodzielnie powróci Otsochodzi...

W tym miejscu pochylamy się jednak nad albumami, o których wiadomo coś więcej. Czyli choćby znamy przybliżoną datę premiery. I ten rap z tytułu bierzemy kilkukrotnie w cudzysłów.

1
Kiełas – „Gołębnik” (styczeń)

Superbohater naszego materiału To jest reptilianin znacząco się uaktywnił, a jego ruchy stały się w sumie bliskie branżowym standardom. Nie to, co w czasach LSO. Finałem tej części niezwykłej etiudy mazurskiej będzie Gołębnik, czyli pełnoprawny album Steviego Wondera z Ostródy, o którym Favst powiedział nam: on jest ewidentnym geniuszem; tak jak Michio Kaku.

2
„Dystape #01” (styczeń)

Krzysztof Gonciarz i Urbański powołali do życia swój niezależny label pod koniec 2020 roku, ale o Dyspensa Records naprawdę głośno zrobiło się wraz z blow upem Jerzego Krzyżyka. Dystape #01 to mixtape, podsumowujący pierwszy etap funkcjonowania wytwórni. Na trackliście widnieje m.in. premierowy track – Karma od wunderkinda rodzimego cold wave'u z Alickiem (Ćpaj Stajl) i Krzysztofem Skoniecznym (Tektonika), więc wystarczy w sumie sama ciekawość, czy uniesiony zostanie ciężar Ona mi.

3
Dwa Sławy – „Z Archiwum X2” (21 stycznia)

Rado Radosny i Astek świętują piętnastolecie wspólnej drogi z puentą w postaci jubileuszowego koncertu w Łodzi (29 stycznia, Klub Wytwórnia). Od tego benefisu ważniejsza może być jednak premiera Z Archiwum X2 z Returnersami w charakterze producentów całości i wsparciem labelu 2020, co bezbłędnie sprawdziło się w przypadku Do wesela się zagoi. Czy tak samo będzie ze Sławami? Nie wiemy, choć się domyślamy. A – szczerze mówiąc – wiemy i nawet zaprosiliśmy już chłopaków do newonce.radio na 27 stycznia.

4
Ćpaj Stajl – „Złoty strzał” (luty)

Bezbłędna jest też dotychczasowa dyskografia natchnionych zakapiorów z Ćpaj Stajl. Bo zarówno Lato w ghettcie, jak i Melodramat to przecież klasyki undergroundu. Dorzucając do tego utwór tytułowy ze Zdechłym Osą i Młodym Dzbanem oraz Krowodrzą w charakterze zapowiedzi, nie pozostaje nic innego jak zamawiać preorder. W oczekiwaniu na premierę można jeszcze nadrobić nieodjebywalną rozmowę Filipa Kalinowskiego z Cool P. I to jest bardziej literatura awanturnicza niż tradycyjny wywiad.

5
Soulpete – „Porn Fiction” (14 lutego)

Czy wspominaliśmy kiedyś o zjawiskowej oprawie muzycznej Głębokiego gardła? To część większego tematu, jakim jest skarbnica soundtracków staroszkolnego kina dla dorosłych. Właśnie z tego sewentisowego dziedzictwa skorzystał Soulpete, reżyserując – drugi po Noir Fiction – narracyjny album producencki. Całość jest instrumentalna z wyjątkiem utworu Gary Graver, w którym pojawiają się Barto Katt, Bryndal i Miły ATZ. Fajnie? Tylko ręce na kołdrze!

6
SB Maffija – „Hotel Maffija 2” (18 lutego)

Niezależnie od tego, czy ktoś ma po drodze z movementem SBM-u, czy nie ma – nie sposób podważyć, że w podwarszawskim pałacyku ma miejsce tour de force, którego pozazdrościć może każda wytwórnia, jaka działała i działa w tym kraju. Docierają zresztą do nas sygnały, że tak właśnie jest. I to jednak unikatowa sytuacja, gdy można zajrzeć za kulisy pierwszoligowego labelu, gdzie ktoś nie dojeżdża (Mata), ktoś się odkuwa (Fukaj), a ktoś odkrywa jako nowy idol (Kinny Zimmer). Album nie jest może w przypadku tego zgrupowania celem w samym w sobie, ale będzie stanowił kropke nad i, jeśli chodzi o jedno z najgłośniejszych wydarzeń dla rodzimej popkultury w pierwszym kwartale roku.

7
Czarny HIFI – „Jeśli coś się stanie” (28 lutego)

Producenci naprawdę wrzucili najwyższy bieg w ciągu ostatnich miesięcy. Autorskie albumy dowieźli Chris Carson, Magiera czy Favst i Gibbs, a przed nami jeszcze m.in. 1988 i Sir Mich, który zaprosił do współpracy Alberto. A dochodzi do tego Czarny, zamykający trylogię, składającą się dotąd z Niedopowiedzeń (2012) i Nokturnów & demonów (2014). Tą płytą dopełniam sen. Jeśli coś się stanie, to teraz mówię „dzięki za podróż i do usłyszenia” – mówi Olek. Zaznacza przy tym, że to jego ostatni producencki materiał. Wśród gości: Małpa, Bonson, Skip, Young Igi, Sobel, Ero, Pih, Tymek, Qry, Zalia, Sarius, Mikołaj Trzaska.

8
Paluch – „Kompot” (marzec)

Poznański raper na wysokości poprzedniego materiału odrobinę zwolnił tempo... Co w jego przypadku oznacza tyle, że po trzykrotnych platynach za Ostatni krzyk osiedla i Złotą owcę oraz poczwórnej za Czerwony dywan – sprzedał zaledwie trzydzieści tysięcy sztuk Nadciśnienia. Ubiegły rok poświęcił więc na to, żeby w spokoju sfinalizować nową płytę. I tylko w międzyczasie wypuścił single Każdy blok, Na chłodno oraz Buty z betonu, przy którym pojawiła się już informacja o marcowej premierze krążka Kompot.

9
Jan-rapowanie – „Bufor” (10 marca)

Mi nie imponuje ile zarobiłeś, ale odmówiłeś – rapuje Janek w Chodzę po Luwrze i pewnie sam niejednokrotnie miał okazję do odmów, gdy na początku 2020 roku zamknął współpracę z Nocnym i kontrakt z SBM Label przy Uśmiechu, udzielił nam wywiadu i wycofał się z życia publicznego. Bufor stanowi więc dla niego całkiem nowe otwarcie, biorąc pod uwagę powrót po dłuższej przerwie i wyjście poza nagrywanie z jednym producentem. Ale jest wysoko, skoro od ręki wyprzedał się pierwszy drop preorderu, a trasa promująca obejmuje Tauron Arenę i Torwar.

10
Tymek – „Król życia” (1 kwietnia)

Wychodzimy poza kwartał, ale tylko jeden dzień. Wszystko z uwagi na zapowiedź minialbumu Król życia. I to zapowiedź, która wywołała spore zamieszanie z uwagi na granie śmiercią. Przypomnijmy: Tymek – urodzony 28 października 1994 roku w Opolu, polski twórca utworów muzycznych i autor tekstów. Działał pod pseudonimem Tymek od stycznia 2017 do wczesnych lat 20 XXI wieku. Zmarł w wypadku motocyklowym w wieku 27 lat, 5 stycznia 2022 roku w Puerto de la Cruz na Teneryfie. 1 kwietnia 2022 ukazał się jego pośmiertny album „Odrodzenie”. W 2023 roku zostały opublikowane kolejne utwory na rzecz fundacji Vestige... Co z tego wszystkiego wyniknie? Przekonamy się na początku kwietnia.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.