Tworzenie rankingu najlepszych i najgorszych filmów Davida Finchera jest jak uszeregowanie aniołków Victoria’s Secret od najładniejszej do najbrzydszej - prawie niewykonalne.
Tyle, że prawie robi różnicę. W repertuarze tego mistrza kina nie znajdziemy słabej ani nawet średniej pozycji, ale postanowiliśmy podjąć rękawicę i spróbować uszeregować jego filmy w kolejności od bardzo dobrego do genialnego.
10. Obcy 3 (1992)
Pierwszy film Finchera, który o mały włos okazałby się jego ostatnim. Jako świeżak w hollywoodzkiej machinie, jedynie z dorobkiem w postaci reklam i teledysków, od początku przygody z trzecim Alienem był traktowany przez szefów studia Fox jak co najwyżej obsługujący kamerę, nie pełnoprawny reżyser. Wtrącanie się grubych ryb do jego pracy było ponoć codziennym rytuałem na planie Obcego 3. Doprowadzało to młodego reżysera do szału, który musiał forsować swoją wizję filmu siłą. Każda jego decyzja dotycząca kształtu Aliena była kwestionowana lub torpedowana, a Fincher miotał się na planie walcząc zaciekle z przeciwnościami; był młody, naiwny i chciał zrobić najlepszy możliwy film. Odbijał się jednak od ściany, a jego zaangażowanie było traktowane z pogardą. W pewnym momencie ktoś z ekipy studia nazwał go sprzedawcą butów, nawiązując do współpracy Finchera z firmą Nike. W efekcie Obcy 3 nie został ciepło przyjęty ani przez krytyków, ani przez fanów serii, a sam Fincher wręcz wyparł się go, podkreślając w wywiadach, że to nie jest jego obraz, tylko wizja studia Fox. Czy to jednak zły film? Nie, Fincher chciał przywrócić ten charakterystyczny klimat pierwszej części – hermetyczna przestrzeń, jeden ksenomorf, brak broni i drogi ucieczki. Ripley jest twardsza niż dotychczas, pogodzona z mocną więzią łączącą ją z potworem; szczególnie dobra jest scena spotkania face to face Ripley i ksenomorfa. W roku 2010 na rynku DVD/Bluray pojawiła się specjalna edycja filmu, sygnowana jako wersja reżyserska, która została oceniona przychylniej przez widzów... tyle, że Fincher nie ma z nią nic wspólnego i utrzymuje, że nawet jej nie widział. Nam podobały się obie wersje filmu, ta specjalna nawet bardziej, ale ze względu na perturbacje przy produkcji, Obcego 3 nie powinniśmy nazywać prawdziwym debiutem Finchera.
9. Ciekawy przypadek Benjamina Buttona (2008)
Najbardziej specyficzny film w karierze reżysera; tuż po premierze ludzie byli zszokowani, że to dzieło Finchera. A mówimy tu o romantycznej obyczajówce przedstawiającej człowieka, dla którego czas płynie odwrotnie. W dodatku Ciekawy przypadek... jest pierwszym filmem reżysera z kategorią wiekową PG-13, co oznacza brak przekleństw, krwi i szokujących scen – ewidentnie nie Fincher, prawda? To w zasadzie obraz przedstawiający życie bohatera od narodzin do śmierci, tyle że w rewersie, gdyż tytułowy Benjamin Button urodził się jako staruszek i wraz z kolejnymi latami młodniał. W swej esencji Ciekawy przypadek Benjamina Buttona to film podobny do Forresta Gumpa – oba napisał ten sam scenarzysta i oba mają podobne cechy, jednak osobliwość historii u Finchera utrudnia widzowi wczucie się w głównego bohatera, przez co całość nie działa tak silnie na emocje, jak Forrest Gump. Największą zaletą filmu jest za to jego strona wizualna, przede wszystkim niesamowite efekty specjalne, które sprawiają, że możemy oglądać osiemdziesięcioletniego Brada Pitta w ciele czterolatka i w żadnym momencie nie czuć sztuczności. Większość scen z młodym-starym Bradem została nakręcona w technice motion capture – aktor odgrywał swoje kwestie w studiu, gdzie kamery rejestrowały dokładnie jego twarz, która później była nakładana na ciała aktorów o różnych wzrostach, na przykład gdy bohater był dzieckiem, a później nastolatkiem. Film otrzymał zasłużone nagrody za fantastyczne efekty, w tym trzy Oscary, ale całościowo jest jedną z naszych mniej ulubionych rzeczy od Finchera.
8. Gra (1997)
Gra, trzeci film w dorobku reżysera, opowiada o biznesmenie, który posiada pozornie wszystko –pieniądze, nieruchomości, wielką firmę, jednak zdobywając to, zatracił gdzieś zwyczajną radość z życia. W ramach urodzinowego prezentu jego brat wręcza mu podarunek, który zmieni jego życie... Fincherowi udała się inteligentna i bezbłędnie poprowadzona historia, skonstruowana tak, by widz był równie zdezorientowany jak Nicolas Van Orton, główny bohater filmu, zagrany doskonale przez Michaela Douglasa. Tytułowa gra toczy się na dwóch płaszczyznach – w tej nierzeczywistej, filmowej, tajemnicza organizacja wywraca życie głównego bohatera do góry nogami, a w tej realnej Fincher bawi się z widzem w kotka i myszkę, myląc tropy, sugerując odpowiedzi na pytania i ciągle dezorientując, prowadząc do zaskakującego finału. Rewelacyjne aktorstwo Michaela Douglasa to jeden z największych atutów filmu. W jednej ze scen van Orton wpada do wody, zamknięty na tylnym siedzeniu tonącej taksówki – to, jak emocjonalnie gra tę scenę Douglas, nie pozostawia złudzeń o jego wielkości. Nie wszyscy jednak byli zachwyceni filmem, a jedną z tych osób jest sam Fincher, który w wywiadzie dla Playboya (wrzesień 2014) przyznał, że nie lubi trzeciego aktu filmu i powinien posłuchać swojej żony, która po przeczytaniu scenariusza Gry odradzała mu jego kręcenie. Jak dobrze, że David nie zawsze słucha żony.
7. Azyl (2002)
Azyl był próbą zmierzenia się Finchera z tematem filmowym typowym dla dreszczowców i horrorów – dwie kobiety zamknięte w małym pomieszczeniu, do którego chcą dostać się włamywacze. Obraz kameralny, oparty na suspensie i utrzymującym się napięciu. Na pewno widzieliście mnóstwo horrorów, w których bohaterowie postawieni przed trudną i stresującą sytuacją zachowują się jak skończeni idioci, a wy krzyczycie na telewizor: nie idź tam kretynko, on tam jest, zaraz zginiesz!. Ale nie tu. I źli, i ci dobrzy zachowują się inteligentnie, szukają rozwiązań, improwizują i po prostu działają wiarygodnie. Akcja filmu dzieje się w kilkupiętrowym mieszkaniu, a duża część scen ma miejsce w małym, klaustrofobicznym pokoju, w którym zamknięte są bohaterki grane przez Jodie Foster i młodziutką wówczas Kristen Stewart. Mając do dyspozycji tak hermetyczną i ograniczoną przestrzeń Fincher wykorzystał do maksimum pomysłowość realizacji; kamera zatacza kręgi, unosi się, przenika przez pomieszczenia, ściany i przedmioty codziennego użytku, cały czas sprawiając wrażenie, jakby była niewidzialnym duchem, który lata po domu i relacjonuje nam wydarzenia. Dzięki temu zabiegowi całość wygląda ciekawie i bardzo oryginalnie. To z pewnością najbardziej niedoceniony film w karierze Finchera.
6. The Social Network (2010)
Film o kolesiu, który wymyślił Facebooka. W rękach kogoś innego mogłoby to być nudziarstwo sezonu, lecz genialny scenariusz Aarona Sorkina trafił w ręce Davida Finchera i tak mamy to dyskretne arcydzieło. Dyskretne, bo Social Network to film oparty na dialogach, cała akcja i mięcho filmu to rozmowy kilku osób, które ostrzeliwują się słowami jak karabiny maszynowe; te dialogi są źródłem całej wagi emocjonalnej obrazu. Muzyka jest minimalistyczna, zdjęcia stonowane, efekty specjalne wręcz niewidoczne, jednak gdy przyjrzeć się Social Network dokładniej, to film w zasadzie doskonały, pozbawiony błędów,zbędnych scen i ujęć, fantastycznie zagrany przez młodziutką obsadę aktorską, przemyślany, bardzo inteligentny i mówiący sporo o współczesnym świecie. Nieważne, co mówi Mark Zuckerberg - a twierdzi, że film jest zmyślony i większość przedstawionych w nim wydarzeń nie miała miejsca. To nie przeszkodziło w zdobyciu ośmiu nominacji do Oscara (które przełożyły się na trzy statuetki), czterech Złotych Globów, trzech nagród BAFTA i wielu innych prestiżowych wyróżnień, czyniąc go najbardziej utytułowanym filmem w karierze Finchera.
5. Dziewczyna z tatuażem (2011)
Dziewczyna z tatuażem to pierwszy i póki co jedyny remake w karierze Finchera. Reżyser podjął się próby zobrazowania po swojemu książki Millennium: Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet Stiega Larssona. Powstała wcześniej szwedzkojęzyczna wersja z Noomi Rapace w roli głównej była całkiem udana, cierpiała niestety na kilka przypadłości, które Fincher wyleczył i pokazał, kto tu jest królem kryminałów. O fantastycznej, psychotycznej wejściówce do tego filmu pisaliśmy na łamach niuansa w tym zestawieniu, więc nie ma co się nią znów zachwycać. Określenia typu mroczny, brutalny, niepokojący są u Finchera normą, więc tym razem reżyser dorzucił też kilka bardzo mocnych scen i sporo nagości. Co wrażliwsi widzowie mogą poczuć się dość nieswojo podczas bardzo sugestywnej sceny gwałtu na głównej bohaterce lub końcowej scenie konfrontacji bohaterów z tajemniczym mordercą. Atmosferę grozy podsyca posępna ścieżka dźwiękowa duetu Trent Reznor (wokalista Nine Inch Nails) i Atticus Ross. Oprócz niezaprzeczalnego klimatu, Dziewczyna z tatuażem oferuje fincherowskie standardy – piękne zdjęcia, zimną paletę barw, suspens, napięcie, dobry scenariusz i świetne aktorstwo. Wcielająca się w Lisbeth Salander - czyli tytułową dziewczynę z tatuażem - Rooney Mara przeszła na potrzeby roli sporą metamorfozę. Daniel Craig udanie gra postać dziennikarza Mikaela Blomkvista, sprawia też, że pomiędzy nim a Salander jest chemia – coś, czego zabrakło w szwedzkiej wersji.
4. Zodiak (2007)
Prawdziwa gratka dla miłośników filmów śledczych opartych na faktach. Zodiak to opowiedziana z chirurgiczną precyzją historia seryjnego mordercy, który w latach 60-tych i 70-tych terroryzował San Francisco i wysyłał tajemnicze listy oraz zagadki lokalnej policji, mające ujawnić jego prawdziwą tożsamość. Morderca pomimo wieloletniego dochodzenia nigdy nie został ujęty, a film Finchera to dokumentalizacja tego śledztwa. Jeżeli Siedem można nazwać najlepszym filmem o fikcyjnym seryjnym mordercy wszechczasów, Zodiak na pewno jest najlepszym obrazem o prawdziwym zabójcy. To jedna z tych produkcji Finchera, w której gołym okiem widać jego obsesję na punkcie detali, a praca, jaka została włożona w zachowanie zgodności z materiałami źródłowymi jest naprawdę imponująca. Obserwowanie, jak bohaterowie składają fakty, poszlaki i dowody, krok po kroku dochodzą do nowych konkluzji, które zbliżają ich do rozwiązania zagadki, są fascynujące, a niektóre sceny potrafią trzymać na krawędzi fotela (zwłaszcza ta w piwnicy!). Wszyscy aktorzy w tym filmie są bezbłędni: Jake Gyllenhaal, Mark Ruffalo czy Robert Downey Jr, któremu rola w Zodiaku uratowała karierę. Kto wie, być może gdyby nie Fincher, oglądalibyśmy dziś innego aktora w zbroi Iron Mana. Zodiak to na pewno nie kino dla wszystkich - kto spodziewa się strzelanin i pościgów samochodowych, ten może srogo się zawieść, kto natomiast lubi wolne, detektywistyczne historie i rozwiązywanie zagadek kryminalnych, poczuje się u Zodiaka jak w domu.
3. Zaginiona dziewczyna (2014)
Nie zliczymy, ile razy w kinie podczas pierwszego seansu Zaginionej dziewczyny wyrwało nam się zbyt głośne przekleństwo spowodowane kolejną szokującą sceną lub twistem, którymi ten film jest wypełniony po brzegi. To jedna z tych konstrukcji fabularnych, która prowadzi widza w jednym kierunku, by za chwilę odsłonić kurtynę, za którą kryje się coś, co zmienia opowiadaną historię. Pod płaszczem zaskakującego thrillera Zaginiona dziewczyna jest krytycznym komentarzem na temat roli mediów we współczesnym świecie i tym, jak potrafią one manipulować opinią społeczną. Dwie główne postaci, małżeństwo Nicka i Amy Dunne, to dwa aktorskie strzały w dziesiątkę. Ben Affleck jako osoba napiętnowana przez media, przechodząca przez kryzys małżeński, nawet nie musi grać, jedynie przypomnieć sobie doświadczenia z własnego życia i związku z J.Lo. Pewnie dlatego wypada tak wiarygodnie w tej roli. Jest w filmie scena, w której pogrążony w smutku Nick Dunne musi uśmiechnąć się do zdjęcia na konferencji prasowej. Wyszczerza się, prezentując sztuczny uśmiech, za którym skrywa się cierpienie. David Fincher przyznał, że Affleck był dla niego idealny do tej roli po tym, jak przejrzał setki zdjęć aktora w internecie. Widział na nich identyczny, wyuczony grymas, iluzję dla paparazzi, jaką Affleck musiał stosować wielokrotnie w przeszłości, zamęczany i atakowany przez prasę. Z kolei hitchcockowska blondynka Rosamund Pike fantastycznie zagrała przeciwności; była silna i krucha, chłodna i przepełniona gorącą namiętnością, przyciągająca i przerażająca. Epizodyczną rolę w filmie gra też nasza ulubienica Emily Ratajkowski, która została ponoć zatrudniona na osobistą prośbę Bena Afflecka. Dzięki, Ben!
2. Podziemny krąg (1999)
Zdajemy sobie sprawę, że właśnie łamiemy pierwszą zasadę Fight Clubu (You do not talk about Fight Club!) ale jesteśmy gotowi ponieść konsekwencje. Podziemny krąg to film kultowy, dosłownie i w przenośni, ale jego początki nie należały do najłatwiejszych. Pod koniec poprzedniego tysiąclecia - wtedy miał światową premierę - krytycy i zwykli widzowie nie byli nim zachwyceni, do tego spece od marketingu kompletnie zawalili sprawę – nie zrozumieli go, uznali więc, że jest to film o bijących się kolesiach, a komu najlepiej sprzedać film o bijących się kolesiach? No pewnie, że fanom wrestlingu. Designerskie plakaty z różowym mydłem tylko zwiększyły konfuzję docelowych odbiorców, a wszystko to spowodowało słabe przyjęcie filmu, który został w pełni doceniony dopiero na rynku DVD; na całym świecie sprzedano ponad piętnaście milionów kopii. Dziś to absolutny klasyk, przez wielu uważany za najlepszy film Finchera. Fight Club to majstersztyk na każdym poziomie – wizualnym, narracyjnym, strukturalnym, aktorskim i dźwiękowym, do tego ma jeden z najbardziej wywracających mózg twistów fabularnych, jaki kiedykolwiek widzieliście. I nie psuje on kolejnych obejrzeń filmu! Gdy już wiemy, co jest grane, ogląda się go jak nowe dzieło, opowiadające nieco inną historię. Seans Podziemnego kręgu to wyjątkowe przeżycie – kwasowe, szalone, zabawne, niepokojące i napełniające głowę antyutopijnymi i anarchistycznymi ideami na temat życia, konsumpcjonizmu, samorealizacji i mebli z IKEI.
1. Siedem (1995)
Obcy 3 to oficjalny pierwszy kinowy film Finchera, ale to jego drugi obraz, Siedem, jest tym właściwym debiutem. Reżyser po przygodzie z trzecim Obcym był tak bardzo zniesmaczony światem filmowym, że przyznał, iż w tamtym momencie wolałby dostać raka niż nakręcić kolejny film. I właśnie wtedy na jego biurko trafił scenariusz o psychopatycznym mordercy, scenariusz tak mocny, że od kilku lat krążył od studia do studia, nie znajdując osoby na tyle odważnej, by go zrealizować. Challenge: accepted, zwłaszcza, że Fincher oszalał na punkcie tego skryptu. To nie tylko najlepszy film Davida Finchera, to także jeden z najlepszych filmów w historii kina. SPOILER ALERT: Fincher zadbał, by ujawnienie tożsamości mordercy nastąpiło podczas seansu kinowego, dlatego nazwisko Kevina Spacey zostało przed premierą usunięte z plakatów, a jego wizerunek z trailerów, aby efekt zaskoczenia był prawdziwy. Powiedzieć, że film jest mroczny, to nie powiedzieć nic. Noc, obskurne miejsca, ciągły deszcz, kawa popijana na miejscu paskudnych zbrodni i wszechobecny pesymizm to norma w bezimiennym mieście, w którym osadzona jest akcja filmu. Być może na nowym widzu, wychowanym na Piłach i Hostelach, brutalność Siedem nie zrobi takiego wrażenia, ale miejmy na uwadze dwa fakty: w latach 90-tych był to naprawdę szokujący film i to właśnie na kanwie jego popularności powstała nowa fala brutalnych thrillerów. Najmocniejszych punktem Siedem jest jego kulminacyjna, finałowa scena, prawdopodobnie jedna z najlepszych końcówek wszechczasów. Scena, która jest żywym przykładem na to, że umiejętnie zaprezentowana sugestia, działająca na wyobraźnię widza, potrafi być potężniejsza i bardziej niepokojąca niż nawet najbardziej brutalny i pokazany bezpośrednio obraz. Na etapie produkcji, szefowie studia chcieli by Fincher zmienił zakończenie filmu, na szczęście na ratunek przyszli Brad Pitt i Morgan Freeman, którzy zagrozili, że odejdą, jeżeli to się stanie. Panowie, bardzo to szanujemy.