Jak wyglądają lata 90. oczami PRO8L3M-u? Rozszyfrowujemy teksty Oskara z „Art Brut 2”

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
pro8l3m.jpg
fot. archiwum zespołu

Pierwsze Art Brut było - przede wszystkim muzycznie - zanurzone w latach 80. Na dwójce Oskar i Steez składają hołd kolejnej dekadzie. Zobaczcie, o co chodziło z Lindą, plakatem Hey i kim był dobry chłopak, który mało pił.

4 czerwca 1989 roku odbyła się pierwsza tura demokratycznych wyborów parlamentarnych, które zakończyły erę komunizmu w Polsce. Podczas obrad Okrągłego Stołu komuniści porozumieli się z przedstawicielami liczącego ok. 10 milionów osób związku zawodowego Solidarność, opowiadającego się za niezależnością Polski od innych państw. Tym samym weszliśmy w okres kapitalizmu, którego tzw. dzika wersja trwała przez całe lata 90.

Dlaczego dzika? Bo wszystko w Polsce stało się nagle. Prywatne firmy i spółki wyrastały jak grzyby po deszczu, co bardziej obrotni potrafili wzbogacić się błyskawicznie, wykorzystując brak czegokolwiek, na co było wśród Polaków zapotrzebowanie. Zachód był na wyciągnięcie ręki, a my czerpaliśmy z niego, ile wlezie; nie bez powodu polska popkultura lat 90. to niemal wyłącznie krajowe kalki zagranicznych zjawisk. To była erupcja energii, ale niesłychanie chaotycznej. Lata chaosu - mówił o latach 90. dziennikarz Max Cegielski w debacie zorganizowanej przez serwis Dwutygodnik.

Wypożyczalnie kaset wideo. Piracone kasety i płyty. Rynek odzieżowy, którego serce tętniło na bazarach i nowobogaccy w Mercedesach, noszący straganowe skarpety frotte do garniturów Sunset Suits. Polska lat 90. była absolutnie szalonym, opartym na kontrastach zjawiskiem, i gdyby tylko było można, to do jej nazwy wypadałoby dodać końcówkę "ex", jak robiła to każda z szanujących się 90'sowych firm. A jednak w tym wariactwie było sporo magii, którą najlepiej czuli wtedy ci, dorastający wraz z wolną Polską - ludzie urodzeni w późnych latach 70. albo pierwszej połowie 80.

Oskar i Steez to roczniki '83, dlatego tak dobrze pamiętają to, jak wyglądały ówczesne realia. Teraz wracają do nich na płycie Art Brut 2, której recenzję opublikowaliśmy kilka dni temu. Przesłuchaliśmy ją uważnie i wybraliśmy kilka momentów, które nawiązują do ważnych elementów polskiej popkultury tamtej dekady.

1
1. Koło Fortuny i Polonez Caro: symbole polskiej telewizji i motoryzacji

W Kole Fortuny wygrał Poloneza Kowalski - Koło Fortuny

Prawdopodobnie najpopularniejszy polski teleturniej lat 90.; w szczytowych momentach oglądało go nawet 10 mln Polaków! Program trafił na antenę TVP2 w 1992 roku, gdy format znany z amerykańskiego Wheel Of Fortune zakupiła firma Uni Vision, a pracujący w niej Wojciech Pijanowski został prowadzącym. Nie była to skomplikowana zabawa; Koło Fortuny było crossem ruletki i popularnej gry w wisielca. I chyba właśnie dlatego była tak oglądana, a na wyobraźnię widzów działały zwłaszcza nagrody - można było wygrać Poloneza Caro, do tego z bagażnikiem wypełnionym smakołykami. Jeszcze kilka lat wcześniej, w okresie schyłku komuny, sklepowe półki świeciły pustkami, a tu nagle w ramach wygranej miało się zapasy na cały rok. Obok wąsatego Pijanowskiego twarzą programu była też odsłaniająca literki Magda Masny, a styl prowadzenia Koła Fortuny przez tę dwójkę (Magda, odsłoń! - ten zwrot powtarzał się w każdym odcinku) doczekał się niezliczonych, często wulgarnych odpowiedników w żartach (D jak dupa - Magda, odsłoń!).

I jeszcze słówko o wypuszczonym na rynek w 1991 roku Polonezie Caro, który obok Skody Favorit szybko stał się ulubionym samochodem niższej klasy średniej lat 90. Dysproporcje finansowe między Polakami było widać szczególnie na ulicach, gdzie bogatsi mogli już pozwolić sobie na auta zagraniczne, zaś biedniejsi zadowalali się owocami krajowej myśli motoryzacyjnej. Z czego zresztą niektórzy szydzili: Poloneza Caro kupi ten, co jest naprawdę głupi - śpiewał w kawałku Chłopcy i dziewczyny Jędrzej Kodymowski, lider Apteki - jednego z najważniejszych rockowych zespołów tamtej dekady.

2
2. Mafia
pershing.jpg

Król zaczynał pod Marriottem, ale się już po kantorach piął - Koło Fortuny

Chodzi o słynnego Pershinga, hazardzistę i gangstera. To jedna z najważniejszych postaci polskiej mafii lat 90. - zresztą Pershing odszedł wraz z tamtą dekadą; w 1999 został zastrzelony pod jednym z zakopiańskich hoteli.

W półświatku działał już od lat 80., kiedy otworzył jeden z pierwszych warszawskich domów gry, sam zresztą utrzymywał, że swoje pieniądze zawdzięcza trafnemu obstawianiu na wyścigach konnych i grze w ruletkę w kasynie stołecznego Marriotta. Równocześnie Pershing kierował tzw. grupą ożarowską, zajmującą się ściąganiem długów i haraczy. Razem ze swoimi ludźmi został później wchłonięty przez gang pruszkowski, w którym piastował wysoką funkcję. Gdy w 1998 odłączył się od gangsterów z Pruszkowa, zaczął zajmować się automatami do gier, założył też wytwórnię płyt CD. Ale PRO8L3M unieśmiertelnił go w tekście jako jedną z twarzy krajowej mafii lat 90., której działania jednocześnie straszyły i rozpalały wyobraźnię milionów Polaków. Wybuchające samochody, egzekucje, porwania, ściąganie haraczy z drobnych przedsiębiorców - wszystko to było wówczas na porządku dziennym.

3
3. Kino i reklama

Gra Figura, a na reklamach Linda jara - Koło Fortuny

To były czasy kinowych seksbomb i twardzieli, a lukę na polskim rynku udanie zapełnili Katarzyna Figura i Bogusław Linda. Ona imponująca burzą blond włosów, słowiańską urodą i imponującym biustem, on - dyżurny macho polskiego kina, choć, co ciekawe, zaczynał w latach 80. jako aktor Andrzeja Wajdy i Krzysztofa Kieślowskiego. Polski odpowiednik Arnolda Schwarzeneggera i Sylvestra Stallone zrobił z niego Władysław Pasikowski - pierwszy reżyser, któremu udało się przeszczepić do krajowej kinematografii hollywoodzki styl. Linda odnalazł się w tej roli idealnie, czego efektem są jego kreacje w Psach, Demonach Wojny czy Operacji Samum.

Oraz... reklamie papierosów. Poważnie - w latach 90. spoty promujące wyroby tytoniowe leciały w telewizji obok reklam proszków do prania czy zupek instant. W 1996 Bogusław Linda wziął udział w reklamie papierosów West, a jego kontrakt był podobno rekordowy. Sam filmik dobrze oddaje styl ultramęskich, kinowych postaci Lindy... i zamiłowanie do kiczu twórców z lat 90. Dziś ziejący ogniem niczym Smok Wawelski aktor raczej by się nie przyjął.

4
4. Bazary kontra luksusowe towary zagraniczne

Dla trochę lepszych są Baltony i Pewexy - Na rympał

Skręcałem, rozkręcałem, potem goniliśmy na giełdę w Słomczynie - Przebój nocy

Wspominaliśmy już o tym, że w latach 90. handel kwitł na przeróżnych giełdach i bazarach. Towary sprzedawano tam często nielegalnie, na prowizorycznych, kleconych pospiesznie straganikach, prosto z samochodu albo na rozłożonych kocach i prześcieradłach. Obok wielkich targowisk, które istniały w każdym mieście, były też małe przedsiębiorstwa działające na ulicach - nikogo nie dziwili na przykład obywatele rosyjscy, którzy rozstawiali na chodniku wieszak i sprzedawali kurtki skórzane. W Przeboju nocy Oskar wciela się w postać młodego chłopaka, który zaczyna swoją zawodową karierę od sprzedawania części samochodowych, ale równie dobrze mógł handlować importowanymi słodyczami, jeansami czy kasetami. Popyt był na wszystko.

Z drugiej strony bogatszym nie wypadało kupować na targu. Tu z pomocą przychodziły sklepy sieci Baltona i Pewex, gdzie można było nabyć luksusowe towary zagraniczne. Do tego za walutę wymienialną. To było opłacalne dla sprzedawców, którzy właśnie w obcych walutach zakupowali produkty od podmiotów zagranicznych. Gdyby Czuux i jego przyjaciele spod Złotych Tarasów żyli 30 lat wcześniej, wówczas kompletowaliby swoje drogie outfity właśnie w tych sklepach.

5
5. Blokowiska i muzyka z lat 80.

W domach z betonu nie ma wolnej miłości - W domach z betonu

To nic, że charakterystyczne sample pochodzą z numeru, który ujrzał światło dzienne już w 1983 roku. Największy przebój Martyny Jakubowicz był niezwykle aktualny także w latach 90., i to z dwóch powodów. Po pierwsze - trochę smutno, a trochę satyrycznie opowiadał o samotności mieszkańców wielkich blokowisk, powstałych jeszcze w poprzednich dekadach (w latach 90. stawiano już na niższe budownictwo), a przecież to w nich żyła wówczas spora część Polaków. Po drugie - polskie przeboje z lat 80. stanowiły żelazny punkt radiowych playlist także i w najntisach. A to przecież dekada, w której powstało wiele rozgłośni prywatnych, z RMF FM i Radiem Zet na czele. Aktualne hity to jedno, ale - przynajmniej w pierwszej połowie lat 90. - grano tam masę muzyki z poprzedniej dekady, tak polskiej, jak i zagranicznej. Dlatego ejtisowe przeboje kojarzą się z dzieciństwem także ludziom, którzy dorastali chwilę później. A jednym z nich był właśnie utwór W domach z betonu nie ma wolnej miłości Martyny Jakubowicz.

6
6. Muzyka z lat 90.: rock, rap, pop i hity dla dzieci

To dobry chłopak był i mało pił - BMK

Przywitała mnie czerwień jej ust jak na plakacie Hey "Fire" - Zadzwoń do mnie

Pamiętaj te chwile, co serce mocniej bije - Street Fighter

Anita Lipnicka całuje noc na minidiscach - Koło Fortuny

Muzycznych nawiązań jest na Art Brut 2 naprawdę sporo, dlatego skupmy się na kilku najważniejszych. Hołd złożony Moleście jest dla czytelników newonce chyba najbardziej czytelnym - chodzi o fragment tekstu ze Street Fightera (swoją drogą sam tytuł to też follow-up do najntisowego filmu z Jean-Claude Van Dammem), będący dokładnym przeniesieniem wersów z Te chwile, kawałka wydanego na Ewenemencie, czyli drugim albumie warszawskiego składu. A o tym, jak ważnym zespołem dla kolejnych pokoleń rapu była Molesta, nie musimy przypominać.

Ciekawie robi się przy odniesieniach do klasyki polskiego rocka z lat 90. BMK cytuje fragment Taty dilera Kazika Na Żywo, czyli jednego z trzech projektów Kazika Staszewskiego - bez dwóch zdań najważniejszej postaci polskiej muzyki tamtej dekady. W ostrych, bezkompromisowych tekstach Kazika przeglądała się cała Polska; nikomu poza nim nie udało się wejść do mainstreamu z tak dosłownym przekazem. Co więcej, Kazik był też twórcą niezwykle eklektycznym; w swoim macierzystym zespole Kult grał stricte rockowo, solowo czerpał z hip-hopu, a jako Kazik Na Żywo eksplorował niezwykle popularny wówczas rapcore, bezpośrednio inspirowany amerykańskim graniem spod znaku Rage Against The Machine.

Plakat z Fire to oczywiście mrugnięcie okiem w stronę debiutanckiej płyty zespołu Hey - Fire. Oni z kolei nawiązywali do będącego wówczas na topie grunge'u, a wokalistka Kasia Nosowska szybko stała się idolką dziewczyn, głównie za sprawą bardzo kobiecych, osobistych i jednocześnie mocno uniwersalnych tekstów. Na Fire znalazły się tak popularne numery jak Teksański czy Moja i twoja nadzieja; płyta rozeszła się w oszałamiającym nakładzie 200 tysięcy egzemplarzy. Ciekawostka - Kazik i Kasia Nosowska stworzyli wspólnie kontrowersyjny utwór Zoil, który znalazł się na drugim solowym albumie wokalistki Heya. Kontrowersyjny, bo wymierzony bezpośrednio w nieżyjącego już krytyka Roberta Leszczyńskiego, który na łamach Gazety Wyborczej bardzo ostro oceniał krajowy rynek muzyczny. W tekście nie pada jego imię ani nazwisko, ale i tak wszyscy wiedzieli, o kogo chodzi.

Oni byli gwiazdami rocka, za to frakcję popu zdominował w latach 90. zespół Varius Manx. Stąd odwołanie do całowania nocy - idzie o przebój Pocałuj noc, który pojawił się na ścieżce dźwiękowej filmu Młode wilki, uroczej, ale dość koślawej próbie stworzenia nad Wisłą kultowego obrazu młodzieżowego. Wkrótce po wydaniu tego utworu zespół opuściła wokalistka Anita Lipnicka, zastąpiona później przez Kasię Stankiewicz. A jeśli chodzi o minidisc - szczerze mówiąc nie pamiętamy, czy na tym nośniku faktycznie wyszły nagrania Varius Manx, wiemy za to, że była to jedna z bardziej nieudanych innowacji technologicznych muzycznych lat 90.; malutkie krążki zupełnie się wśród słuchaczy nie przyjęły.

I jeszcze słówko o bardzo ważnym gościu Art Brut 2, czyli Majce Jeżowskiej. O ile śpiewająca refren Przeboju nocy Wanda Kwietniewska to ikona lat 80., o tyle popularna w ejtisach Jeżowska zawładnęła głośnikami bardzo młodych słuchaczy także w kolejnej dekadzie. Polskie podstawówki śpiewały wraz z nią A ja wolę moją mamę czy Wszystkie dzieci nasze są, a piosenki Jeżowskiej, obok telewizyjnych programów Tik-Tak, 5-10-15 i Ciuchcia, były pierwszym krokiem na popkulturowej drodze milionów dzieciaków, których okres dorastania przypadł właśnie na opisywane przez PRO8L3M lata 90. Wśród tych dzieciaków, rzecz jasna, byli Oskar i Steez.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Współzałożyciel i senior editor newonce.net, współprowadzący „Bolesne Poranki” oraz „Plot Twist”. Najczęściej pisze o kinie, serialach i wszystkim, co znajduje się na przecięciu kultury masowej i spraw społecznych. Te absurdalne opisy na naszym fb to często jego sprawka.