10 polskich rap-numerów, które nadają się na scenariusz filmu

Zobacz również:Musical sci-fi. Kulisy trasy „Psycho Relations” Quebonafide (ROZMOWY)
puzzle-02.jpg

Patryk Vega przebierałby jak w worku z prezentami: polski rap pełen jest sensacyjnych, osiedlowych scenariuszy. Ale ponieważ ostatnio zrobiliśmy zestawienie najlepszych storytellingów, tym razem poszliśmy inną ścieżką...

...i przypasowaliśmy numery do konkretnych gatunków, na których kanwie mogłyby powstać świetne fabuły. Jeśli czytają nas scenarzyści - to niech czytają dalej.

1
Sokół i Marysia Starosta - Chujowo wyszło (film arthouse'owy)

Ilekroć Sokół nawija, przed oczami mamy konkretne obrazy... ale w tym konkretnym wypadku widzi nam się również film, który na podstawie tego numeru mógłby wyreżyserować na przykład taki Gaspar Noé. Przećpany, psychodeliczny sznyt autora Wkraczając w pustkę idealnie pasuje do kwasowego tripu, jaki na bicie SpaceGhostPurrpa opisał Wojtek. Francuski reżyser jest jednym z niewielu, który wszystkich tych skurczonych mężczyzn, twarze spływające po dekoltach i morze z ciekłego szkła potrafiłby odwzorować równie realnie, jak hipnotycznie, a całość ubrać w przekaz ciężki, ale na śmiechu.

2
Quebonafide feat. Czesław Mozil - Bollywood (film dokumentalny)

Nawet bez realistycznego klipu Bollywood sam w sobie mógłby posłużyć za kanwę filmu dokumentalnego, pokazującego kraj miliona kontrastów, jakim są współczesne Indie. Przez wszystkie te - oddalone od siebie często tylko o kilka metrów - obrazy skrajnej biedy i bogackiego zbytku mógłby widza przeprowadzić Michael Glawogger. To znaczy: gdyby jeszcze żył. Austriacki reżyser i reportażysta, podobnie jak Quebo, często sięgał po bolesne dysproporcje, więc pewnie do cukierkowego refrenu Czesława Mozila i przyziemnych zwrotek autora Egzotyki potrafiłby przyporządkować obrazy, które zostawałyby w pamięci równie długo, jak wersy kończące drugą zwrotkę.

3
Ten Typ Mes - Zdrada (dramat)

Tym razem nie mamy pomysłu na konkretnego reżysera, który mógłby wziąć na warsztat skomplikowane relacje uczuciowe Tego Typa Mesa. Piotrowi Szmidtowi najbliższy był chyba język wypowiedzi zmarłego przez kilkoma laty Krzysztofa Krauze, do którego odnosił się choćby w numerze Plac Zbawiciela, cz. 1. Przekładając Zdradę na ekran, należałoby uchwycić intymność i klaustrofobię, oczekiwania i zawody, uniesienia i rozpacz. Więc sami nie wiemy, może warto przetłumaczyć tekst na niemiecki i wysłać Michaelowi Haneke do Austrii?

4
Słoń & Mikser feat. Trzeci Wymiar, Fabuła & DJ Simo - Piekło (horror)

Słuchając tego numeru z początku, próbowaliśmy sobie przypomnieć, jak nazywał się reżyser pierwszego Hellraisera, jednak z kolejnymi zwrotkami i wersami - takimi jak choćby wiszą na strunach od fortepianu związane dłonie - doszliśmy do wniosku, że nikt nie byłby w stanie oddać poetyckości tej piekielnej wizji równie wiernie, jak Dario Argento. Tylko autor Suspirii i jeden z ojców chrzestnych włoskiej odmiany horroru gore znanej jako giallo byłby w stanie odmalować jednocześnie i wiszące w dół ze skalnych sklepień szarańcze czarnych aniołów, i tę otchłań bestialstw, która lęgnie się w umysłach sprawców.

5
Smarki Smark - Młoda foka (komedia)

Niewielu jest reżyserów, którzy specjalizują się w czarnych komediach - i nie mamy tu na myśli twórczości braci Wayans, tylko strojenie sobie żartów z gwałcenia zwierząt, palenia kobiet i pastwienia się nad domostwami. Jednak Martin McDonagh i kilku Skandynawów, na przykład Anders Thomas Jensen, potrafią o trudnych sprawach mówić językiem, przy którym raz po raz prychamy ze śmiechu. A na tym właśnie zasadza się humor Smarka, który o trudach relacji damsko-męskich umiał w Młodej foce opowiedzieć równie celnie co zabawnie. Skoro wiec lista dialogowa jest już gotowa i trzeba ją tylko podzielić na postaci, kluczem do sukcesu tej komedii romantycznej będzie dobór aktorów - takich, którzy mówiąc te kwestie, będą w stanie zachować pełną powagę.

6
Świntuch - Dobrze jest ci? (porno)

Jako że pornosów szukamy zwykle po obsadzie, nie realizatorach, nie znamy nazwisk czy ksyw reżyserów, którzy mogliby mieć ochotę poświntuszyć z Tymonem. Wydany pod pseudonimem Świntuch, pierwszy legalny album wrocławskiego rapera i dziennikarza muzycznego, wydaje nam się świetnym materiałem na równie wulgarny, jak stylowy film dla dorosłych z bitem w tle. I choć nieco się on już zestarzał - o czym świadczą takie wersy jak włoski przycięte w pasek, to nowy szyk - wciąż potrafi pobudzić wyobraźnię i… nie tylko ją. Trzeba tylko wymyślić, jak ograć w obrazku sampel z Warszafskiego Deszczu, który przez umieszczenie w zupełnie innym kontekście robi cały ten numer. I byleby tylko nikt nie wpadł na pomysł kręcenia żadnego deszczu.

7
PRO8L3M - 2040 (science-fiction)

Czy to kwestia klipu, poskładanego całego ze ścinków z różnych filmów anime, czy niesamowicie obrazowej, futurystycznej narracji Oskara - nie jesteśmy pewni, ale do realizacji 2040 najchętniej zatrudnilibyśmy Mamoru Oshii. Japoński reżyser nie dość bowiem, że jest autorem arcydzieła japońskiej animacji, jakim jest pierwszy Ghost in the Shell, to jeszcze był już w Polsce lata temu, kiedy kręcił Avalon z Małgorzatą Foremniak. Jak mało kto inny potrafi realizować tradycyjne filmy fabularne, które wyglądają jak animacje. A dystopiczną wizję PRO8L3Mów chętniej widzielibyśmy jednak jako gęste i mocne kino z aktorami niż kreskówkę. W tekstach Oskara za dużo jest bowiem mięsa, potu i emocji, żeby to wszystko narysować.

8
Włodi feat. Marysia Starosta - ZapachPS (film sensacyjny)

Z całej filmografii Guya Ritchiego wciąż najbardziej podobają nam się debiutanckie Porachunki i niepowtarzalny Przekręt, dlatego chętnie zaproponowalibyśmy, żeby poczuł zapach psiej sierści i wrócił do korzeni. Nic innego nie wychodziło mu bowiem tak dobrze, jak te brudne opowiastki z półświatka, które w obrazku potrafił ująć jak nikt inny. A ZapachPS - który swoją drogą kusiło nas bardzo, żeby umieścić na liście 10 najlepszych storytellingów w polskim rapie - pełen jest takich właśnie obrazków; z kopa wyłamywanych zamków, pod klatką kończonych fifek i… strzykawek z HIV-em.

9
Pih - Brud (thriller)

Zresztą podobnie mamy z Davidem Fincherem, bo choć lubimy go w całości, to nigdy nie wzbił się na poziom, na który wszedł takimi obrazami jak Siedem i Fight Club. Niewielu jest natomiast literatów, którzy mogliby mu dostarczyć równie brudny, lepki i chwytający za gardło materiał, jak Pih z okresu Kwiatów zła. I tylko mamy wątpliwości, czy sceny takie jak wyrzucanie dziecka z bebechów do klozetu czy kiep zgaszony w oku bylibyśmy w stanie obejrzeć, nie przymykając powiek. Bo już słuchanie tego często sprawia nam ból, najdoskonalsze narzędzie.

10
Kuba Knap, MADA, Bonny Larmes - Południe (western)

O ile na pytanie, kto kręcił najlepsze westerny w historii kina, odpowiedź jest tylko jedna - Sergio Leone - to nad tym, kto potrafiłby zrobić film, który potrafiłby przenieść blokowiska wprost na Dziki Zachód, musieliśmy się dłuższą chwilę zastanowić. Bo choć na IMDB nie ma zakładki urban western, to w historii filmu można znaleźć niejeden przykład fabuły, która dziejąc się we współczesności, cała wręcz pachnie pustynnym piachem, tanią whiskey i prochem strzelniczym. A tym właśnie capi cały ten południowy numer Mady i Knapa. I już widzimy oczami wyobraźni te pęki słomy przetaczające się przez ulice Grochowa, długie cienie bohaterów kładące się na rozgrzanym, praskim asfalcie i… kłody wylatujące przez okna bloków. Może Robert Rodriguez byłby w stanie poczuć ten klimat, gdyby na moment przestał zżerać swój ogon, albo - jako, że nie ma w tym zestawieniu prawie żadnych polskich reżyserów - autor pierwszego disco-polowego westernu (sic!) w dziejach kina, Maciej Bochniak, skusiłby się zmienić radykalnie muzyczną stylistykę?

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Dziennikarz muzyczny, kompendium wiedzy na tematy wszelakie. Poza tym muzyk, słuchacz i pasjonat, który swoimi fascynacjami muzycznymi dzieli się na antenie newonce.radio w audycji „Za daleki odlot”.