Problemy z AI w muzyce; kto jest autorem utworu: sztuczna inteligencja czy ktoś, kto ją zaprogramował?

Zobacz również:nghtlou: autentyczność przeżywania emocji (WIDEO)
AI W MUZYCE ART.jpg
materiały newonce

Sztuczna inteligencja i jej osiągnięcia zadomowiły się w przemyśle muzycznym. A wraz z nimi problematyczne kwestie prawa autorskiego.

Spór o to, czy algorytm może być autorem utworu muzycznego toczy się w Stanach już od ponad 50 lat. W 1965 roku do Urzędu ds. praw autorskich wpłynął wniosek o rejestrację kompozycji przygotowanej przy wykorzystaniu komputera.

I wciąż, po tylu latach, amerykańskie prawo autorskie traktujące o dziełach, które nie zostały stworzone przez ludzi, pozostaje niejasne. Dość wspomnieć o przypadku małpy, która zrobiła sobie zdjęcie. Czy prawa autorskie powinny należeć do zwierzęcia, które nacisnęło przycisk, czy właściciela aparatu? Ostatecznie sąd zadecydował, że małpa nie może mieć praw autorskich. A sztuczna inteligencja?

W 2016 roku brytyjski muzyk i producent Alex da Kid wykorzystał maszynę Watson BEAT przy tworzeniu i produkcji utworu Not Easy. Prosty program pozwolił artyście zmienić brzmienie piosenki w oparciu o nastrój, który chce w niej przekazać. Nadal jednak proces ten wymagał udziału człowieka.

Podobnego zadania podjęli się badacze z Sony CSL Research Laboratory, którzy stworzyli popową piosenkę skomponowaną przez AI i wzorowaną na stylu Beatlesów. Jednak i w tym przypadku za aranżację i produkcję odpowiedzialny był człowiek – francuski kompozytor Benoit Carre.

Taryn Southern jest uważana za pierwszą osobę, która wykorzystała AI do stworzenia albumu muzycznego. Na wydanym w 2018 roku I AM AI znalazło się osiem utworów w całości skomponowanych i wyprodukowanych przez sztuczną inteligencję. Jedynym zadaniem artystki było określenie wskazówek dotyczących stylu muzyki. Wspólne dzieło muzycznego oprogramowania SI – Amper i wokalistki było przełomem. Ale wywołało także spór, nie tylko o brzmienia przyszłości, ale również ochronę praw autorskich.

Ale zajrzyjmy na nasze podwórko – według polskiego prawa, utworem jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia. Z pewnością są nimi więc także piosenki stworzone przez sztuczną inteligencję, coraz częściej trudne do odróżnienia od tych, które są dziełem człowieka. Jak podaje newtech.law, sytuacja komplikuje się przy ustalaniu, kto jest podmiotem prawa autorskiego. Polskie prawo zakłada, że twórcą utworu, może być jedynie osoba – w znaczeniu człowiek. Nie można też uznać, że jest nim osoba, która zaprogramowała AI, bo jej więź z wytworem AI jest pośrednia. Podobnie sytuacja wygląda w innych krajach.

Problematyczną kwestią jest także uczenie programów piosenek, które brzmieniem mają przypominać utwory innych artystów. Czy oryginalny artysta, którego dyskografia jest używany do trenowania AI może domagać się przyznania własności intelektualnej do nowopowstałego utworu? Czy piosenka stworzona przez sztuczną inteligencję i brzmiąca niemal identycznie jak wydany utwór, to naruszenie praw autorskich? I czy artyści mogą to udowodnić drogą sądową? Byłoby to prawie niemożliwe, bo wymagałoby odwrócenia całej sieci neuronowej, ale w tej sprawie na ten moment jest znacznie więcej pytań niż odpowiedzi. Zanim dojdzie do rewolucyjnych zmian w prawie autorskim, z pomocą przychodzi technologia blockchain, która może umożliwiać stworzenie platformy obrotu tym, co zostało stworzone przez sztuczną inteligencję.

Zdaniem Nicka Bryana-Kinnsa – dyrektora Media and Arts Technology Centre na Queen Mary University of London, na ten moment sztuczna inteligencja jest głównie narzędziem do tworzenia muzyki, ale w niedalekiej przyszłości może być traktowana bardziej jak współtwórca. Już teraz AI potrafi stworzyć przekonującą symulację ludzkiego głosu. Zdaniem profesora problem polega na tym, że człowiek za wszelką cenę chce, żeby dzieła sztucznej inteligencji brzmiały jak dzieła stworzone przez ludzi, a nie jak zupełnie nowatorskie byty.

W tym kontekście rozwój AI w branży muzycznej nie będzie oznaczał końca dzieł autorskich (jak jakiś czas temu zapowiadała Grimes), a początek nowej ery dla eksperymentalnych muzyków. Choć wejście w nią wymaga wypełnienia licznych luk prawnych.

Tekst powstał przy współpracy z marką Dell Technologies

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.