TOP 10 najlepszych polskich utworów 2024 roku

Single

W nowy rok wchodzimy po raz ostatni zerkając za siebie. Dwanaście miesięcy temu najlepszym krajowym trackiem okrzykneliśmy Jeremy'ego Sochana Okiego, wcześniej – KFC Otsochodzi. Jak jest tym razem?

Na wypadek, gdyby ktoś przegapił: TOP 10 najlepszych polskich albumów 2024 roku, TOP 10 najlepszych zagranicznych albumów 2024 roku, a tutaj z kolei zestawienie utworów zagranicznych. Dobra, lecimy z tym, żeby już zakończyć etap oglądania minionego roku z odtworzenia.

10. Tonfa feat. Cichoń i Ziomcy – Traczek

Tonfa buja się z ziomkami po osiedlu, wraca do czasów, które zna tylko z opowieści i pokazuje, czym jest movement, który udało jej się stworzyć przez ostatnie pięć lat. Traczkiem, granym na prawie każdym koncercie, warszawski skład przekazuje pałeczkę młodszym grupom, nie oddając przy tym berła. Tak jak Tonfiarze wyrośli na alt rapie Niwei i Synów, tak teraz Ziomcy, Mosa.tech, Cichoń czy Kajzer korzystają z luzu i międzygatunkowego rozmachu, o które oni wzbogacili niszę. Tonfa pokazuje, kogo słuchać i biegnie dalej; bierze, co najlepsze ze staroszkolnych brzmień, dodaje atmosferę, szelesty zdartej płyty i mocny bas; opryskuje wszystko farbą, daje kopa przed wydaniem i mamy Traczek, od którego trudno się opędzić.

9. Vkie – Dam ci porady

Zanim Vkie wypuścił trzeci solowy album, na przełomie 2023 i 2024 roku zaliczył imponujący run singli, z których finalnie żaden nie znalazł się na Barbarze, ale każdy odbił się szerokim echem: 120 Wersów, Daj Spokój, Truskulowy 2, Czas Cię Goni czy właśnie wybrane przez nas Dam ci porady. Ten singiel to jedna z najlepszych rzeczy, które Łukasz kiedykolwiek oficjalnie wypuścił; emocjonalny, porywający, a przy tym brzmieniowo eksperymentalny track, uwypuklający wszystkie atuty jego stylówy. A to wszystko pod beat Gmenia – w tym momencie pewnie najzdolniejszego podziemnego producenta, który przed wejściem w pełnoletność może pochwalić się już współpracą z całą czołówką polskiego underu.

8. Kubi Producent feat. Szpaku i Tulia – Pusty pokój, ale płyty diamentowe

Za Szpakiem szalony rok z dwiema EP-kami, głośnym beefem i wyprzedaną trasą na czele. Nic dziwnego, że gdy już wypuścił wszystko, co planował, ogłosił przerwę. Jednak zanim poszedł na odpoczynek, dograł się jeszcze Kubiemu i zrobił to w wielkim stylu. Pusty pokój, ale płyty diamentowe pięknie i efektownie otwiera ten album, przechodząc od spokojniejszej pierwszej części (ze stylowymi chórkami Tulii – co nieczęsto się zdarza w polskim rapie) przez beat switch do agresywnej części drugiej. Gdyby wszyscy goście dobili do poziomu Szpaka, mielibyśmy płytę roku.

7. Ćpaj Stajl – Tyle Mam

Może i Białe szaleństwo jest nierówne, ale Tyle mam to dopaminowy strzał w mózg; numer, po którym nawet ten Ludwiczek z serialu mógłby chwycić za kij i wszcząć zamieszki. Zmiany tempa, wjazdy na równo z dropami, mocniej, szybciej i z zajebistym wideo. Zresztą Ćpaj Stajl umieją w singlozę; wystarczy wspomnieć, że ich Krowodrza wygrały nasz ranking krajowych singli za 2021 rok. Tutaj było blisko.

6. CatchUp feat. Bambi – Kot Schrödingera

Kot Schrödingera to może nie filozoficzna rozprawka, ale CatchUp i Bambi zdecydowanie niosą w tej nucie fajny message. Jednak to nie wersy, a dojebane ad-liby i catchy refren są najważniejszymi elementami tej nuty. Mimo, że Bambi jest tutaj tylko na feacie, jej niezawodna chrypka i świetne delivery wznosi ten singiel na wyższy poziom.

5. Otsochodzi – Wszystko mija

Zacznijmy może od tego, że tegorocznym hidden treasure Otso jest ta miniatura Wesołych Świąt, czyli pewnego rodzaju odpowiedź na Real Friends Kanye Westa. A co do Wszystko mija – Młody Jan skomentował falę Spotify Wrapped, że on jeszcze nie postawił kropki nad i, żeby następnie wjechać z numerem, który stanowiłby najbardziej efektowny punkt tracklisty Tthe Grind. I jeszcze to superstylowe wykorzystanie fragmentu Studentki Norbiego!

4. Włodi / Soulpete – Anorak

Pomijając zadyszkę w mainstreamie – najdotkliwszym, co wydarzyło się scenie jest to, że Włodi i Soulpete nie dowieźli razem długogrającego materiału. Bo ogromnie wiele można sobie obiecywać po tym podwójnym singlu Anorak/Japoński drzeworyt. To jest charakterne grown man music napędzane nostalgią, ale też totalnym zrozumieniem tego wave'u, jakim jest nowa stara szkoła. Jaramy się!

3. Oki – Woda sodowa

To był po prostu rok Oskara: platyna w preorderze, rozpierdol na trasie koncertowej czy szalony rollout, którego najistotniejszą częścią było niespodziewane wypuszczanie bangerów. Wśród nich najbardziej wybijała się Woda dodowa – dobrze napisana, dopracowana produkcyjnie, z beatswitchami i całym wariactwem Okiego, które zdominowało rodzimy rap w ostatnich miesiącach. I o ile do całego wydawnictwa można się pewnie przyczepić, o tyle ten singiel jest bezbłędny. Literalnie 10 na 10.

2. Coals – Nowy świat

Czasami w życiu przychodzi moment weryfikacji pewnych relacji i znajomości. Najtrudniejsze w tym zdaje się oswojenie ze stratą i nową rzeczywistością. Żadna piosenka nie pomoże bardziej w tym procesie niż Nowy świat Coalsów. Nasze uczucie do duetu ze Śląska jest na wysokości tego numeru silniejsze niż kiedykolwiek wcześniej

1. Quebonafide – Futurama 3

Na tyle długo sami to sobie robiliśmy, że Quebonafide ostatecznie zdecydował się spuentować swoje pożegnanie ze sceną i nie tylko ogłosić enigmatyczne wydarzenie, ale też zamknąć trylogię Futuram. I zrobił to w efektownym stylu – na zasadach joga bonito i zawadiackiego strumienia świadomości, z którym totalnie licuje spektakularny i ekstrawertyczny beat Gedza i Odysa. W sumie – zachowując proporcje – wybór Futuramy 3 jest analogiczny do wyboru Not Like Us spośród zagranicznych utworów. Można by kombinować, ale jeśli chodzi o momentalną klasyczność, zeitgeist i siłę oddziaływania, nie ma innej opcji. No i tutaj też obrazek jest równorzędną częścią historii.

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Różne pokolenia, ta sama zajawka. Piszemy dla was o wszystkich odcieniach popkultury. Robimy to dobrze.
Komentarze 0