Na razie w streamingu znajdziemy dwa kawałki, z których przynajmniej jeden to już (nie tylko nasz) turbo klasyk.
Liryka Składu Ostródzkiego pojawia się na naszych łamach niezbyt często, ale gdy już o niej piszemy, to niemal zawsze w dłuższej formie. Cztery lata temu rozłożyliśmy wam fenomen grupy, w połowie 2019 roku wspominaliśmy, że to jeden z naszych ulubionych filarów podziemia, a chwilę później mówiliśmy wam o ich trackach, które najbardziej lubimy.
Już na początku zaznaczyliśmy: jeśli czytacie ten tekst i zarazem jesteście snobami, którzy każdy najpopularniejszy track lubianego przez siebie składu czy artysty z radością spuszczają w klopie, to nawet nam was nie żal. Widocznie przez swoje zacietrzewienie nie zasługujecie na serce, które my wprost uwielbiamy – ten sonet w podzięce dla swoich i zarazem atak maczetami z okna bejcy na kurwy rozjebundy to w końcu definicja robienia hitów lekkich w muzyce i ciężkich w liryce. Chillwave nie narodził się w Stanach, ale w okolicy Ostródy. Od 24 maja 2014 roku jesteśmy w kosmosie i wcale nie mamy zamiaru wracać.
Teraz warto odświeżyć sobie ten klasyczek, bowiem dziś z partyzanta pojawił się na Spotify. Dodatkowo w cyfrze możemy także znaleźć Coś więcej, czyli kolejny utwór, który zrobił nam niejedną posiadówkę z muzyką. Na ten moment nie jesteśmy pewni, czy te dwie niespodziewane wrzuty zwiastują streamingową ofensywę LSO, ale będziemy bacznie przyglądać się tej sprawie!