Kiedy psychodeliki będą powszechnie stosowane w medycynie? Przeczytajcie fragment książki o historii psylocybiny

Zobacz również:Środki psychoaktywne bez paniki? Patronujemy jednej z najważniejszych książek 2021 roku (FRAGMENT)
grzybki.jpg
fot. gettyimages

Jej autor, Maciej Lorenc, jest gospodarzem podcastu Psychodelicje na antenie newonce.

Książkę Grzybobranie. Kulturowa historia psylocybiny możecie już kupić na oficjalnej stronie wydawnictwa Krytyki Politycznej, a dotychczasowych odcinków Psychodelicji posłuchacie tutaj. Na zachętę – przeczytajcie fragment Grzybobrania, wybrany dla czytelników newonce przez autora.

Wyniki dotychczasowych eksperymentów nad terapeutycznymi właściwościami psychodelików są obiecujące i wywołują duży entuzjazm w mediach, ale warto pamiętać, że naukowcy dopiero niedawno zaczęli rygorystycznie badać wpływ tych substancji na ciało i psychikę, więc wciąż dysponują jedynie wstępną wiedzą na ich temat. Znaczna część psychiatrów, psychologów klinicznych i innych ekspertów w dziedzinie zdrowia psychicznego jest zainteresowana ich leczniczym potencjałem, ale pozostaje wobec nich sceptyczna, a część badaczy przyznaje, że nie wie o nich wystarczająco dużo, by móc stosować je w swojej pracy z pacjentami. W większości są przeciwni legalizacji psychodelików do celów rekreacyjnych, ale popierają dalsze badania nad ich użyciem w leczeniu zaburzeń psychicznych i przyznają, że można je bezpiecznie podawać pod nadzorem lekarskim. Ostrożność, a jednocześnie dodatkowe eksperymenty w tym obszarze zaleciło również w oficjalnym oświadczeniu Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne.

Nawet badacze z Johns Hopkins University (JHU) odpowiedzialni za większość współczesnych badań nad psychodelikami podkreślają, że współczesne doniesienia o tych substancjach zbyt często są nadmiernie pozytywne i przedstawiają je w zbyt różowych barwach – czasem wręcz jako panacea o cudownym działaniu. Według nich taka narracja niewątpliwie jest w interesie firm, które są zainteresowane ich potencjałem rynkowym i chcą przekonać do siebie inwestorów, ale niekoniecznie odzwierciedla realne właściwości terapeutyczne tych środków i finalnie może okazać się rozczarowująca. Z tego względu zachęcają do unikania spekulacji i polegania wyłącznie na informacjach, które zostały zweryfikowane w rygorystycznych badaniach naukowych.

Nie zmienia to jednak faktu, że psychiatria pilnie potrzebuje nowych narzędzi, które mogłyby jej pomóc w zmaganiach z pogłębiającym się kryzysem zdrowia psychicznego, a pacjenci wydają się otwarci na terapie psychodeliczne. Sondaże pokazują, że większość amerykańskich obywateli byłaby skłonna przyjąć psylocybinę, MDMA lub ketaminę pod nadzorem lekarza w ramach leczenia depresji, PTSD lub stanów lękowych, o ile taka kuracja okaże się bezpieczna i skuteczna. Zauważono, że wysokość poparcia dla medycznego użycia tych substancji koreluje z poziomem wykształcenia.

Od lat 70. ubiegłego wieku psylocybina i inne klasyczne psychodeliki w większości krajów znajdują się w najbardziej rygorystycznie kontrolowanej kategorii środków psychoaktywnych, w której ustawodawcy umieszczają substancje pozbawione zastosowań medycznych i cechujące się wysokim potencjałem nadużywania. W prawie amerykańskim jest to Schedule I, brytyjskim Class A, a polskim grupa I-P. Klasyfikacja ta wynika w dużej mierze z międzynarodowej Konwencji o substancjach psychotropowych, którą ONZ uchwaliło w 1971 roku pod presją Stanów Zjednoczonych nawołujących do wojny z narkotykami. Pomimo kilku dekad zakazów z klasycznymi psychodelikami na jakimś etapie życia eksperymentowało ponad 30 milionów Amerykanów, czyli mniej więcej jedna dziesiąta społeczeństwa, a ogólne zainteresowanie ich przyjmowaniem w ostatnich latach wzrasta.

W niektórych państwach status grzybów psylocybinowych pozostaje nieuregulowany prawnie, między innymi w Brazylii, w Nepalu, na Samoa, a także na Jamajce, gdzie od wielu lat działają legalne ośrodki oferujące ekskluzywne i kosztowne sesje psychodeliczne, w których uczestniczą głównie zamożni turyści z USA (jeden z nich w 2020 roku przedstawiono w kontrowersyjnym serialu dokumentalnym Gwyneth Paltrow i życie w stylu goop, poświęconym niekonwencjonalnym sposobom na poprawę dobrostanu). Na przykład w MycoMeditations goście płacą – zależnie od preferowanego standardu zakwaterowania – od kilku do kilkunastu tysięcy dolarów za tygodniowy pobyt, podczas którego mają możliwość kilkakrotnie spożyć psylocybinę, zazwyczaj w kilkunastoosobowych grupach. Podobne ośrodki funkcjonują również w Meksyku, gdzie posiadanie grzybów psylocybinowych jest co prawda nielegalne, ale władze przymykają oko na ich użycie w celach rytualnych, a także w Holandii, gdzie prawo pozwala na uprawę, sprzedaż i spożywanie magicznych trufli.

Część zwolenników legalizacji naturalnych psychodelików w USA powołuje się na prawo do wolności religijnej. Pojawiły się wspólnoty wyznaniowe, w których wbrew obowiązującym regulacjom używa się grzybów psylocybinowych jako sakramentu mającego pomagać w nawiązaniu kontaktu ze świętością, takie jak Psanctuary: The Sacred Mushroom Church, The Church of Ambrosia czy założony przez dawnych mormonów The Divine Assembly.

W 2021 roku powstała natomiast organizacja religijna The Church of Sacred Synthesis (początkowo działała pod nazwą The Church of Psilomethoxin), której wyznawcy spożywają środek psychoaktywny o nazwie psylometoksyna. Substancji tej dotychczas nie znaleziono w naturze, a jej produkcja w laboratorium jest czasochłonna i skomplikowana, ale założyciele wspólnoty poinformowali, że można ją uzyskać na drodze biosyntezy poprzez uprawę grzybów psylocybinowych na podłożu wzbogaconym o 5-MeO-DMT. Niewiele wiadomo o właściwościach psylometoksyny, ale nie figuruje ona w wykazie środków kontrolowanych, a członkowie The Church of Sacred Synthesis po uiszczeniu opłat otrzymują pocztą sproszkowane owocniki, które podobno ją zawierają. Twórcami organizacji są weterani wojenni i prawnik, którzy wcześniej uczestniczyli w zakładaniu wielu innych amerykańskich grup używających psychodelików (między innymi oficjalnego odłamu kościoła ayahuaskowego Santo Daime z Brazylii). Chemicy związani z Usona Institute przeanalizowali próbki grzybów rozsyłanych przez The Church of Sacred Synthesis i wykryli w nich psylocybinę i inne psychodeliczne tryptaminy, ale nie stwierdzili obecności psylometoksyny.

Spora część badaczy twierdzi, że potencjalne korzyści związane z podawaniem klasycznych psychodelików w kontrolowanych warunkach klinicznych są znacznie większe niż potencjalne zagrożenia. Zespół z JHU już w 2018 roku zarekomendował reklasyfikację psylocybiny do mniej rygorystycznej kategorii w wykazie środków kontrolowanych, a mianowicie do grupy Schedule IV, w której znajdują się substancje o zastosowaniu medycznym i niskim potencjalne nadużywania, między innymi niektóre leki uspokajające i nasenne przepisywane przez lekarzy. Naukowcy zaznaczyli, że zmiana klasyfikacji byłaby zgodna z najnowszą wiedzą naukową i ułatwiłaby prowadzenie dalszych badań nad jej właściwościami, dodając przy tym, że używanie jej do celów medycznych powinno odbywać się wyłącznie w specjalnie przygotowanych ośrodkach pod opieką ekspertów w dziedzinie zdrowia psychicznego.

W 2019 roku demokratyczna kongresmenka Alexandria Ocasio-Cortez zaproponowała zmiany prawne, które miały pomóc w pozyskiwaniu federalnych funduszy na prowadzenie badań nad psylocybiną i MDMA, ale jej wniosek został odrzucony. Poparcie dla złagodzenia regulacji dotyczących używania grzybów psylocybinowych otwarcie wyrażali również inni politycy związani z Partią Demokratyczną, między innymi senator Brian Schatz czy przedsiębiorca Andrew Yang, który w 2020 roku kandydował w wyborach prezydenckich.

W USA produkcja, sprzedaż i posiadanie gatunków wytwarzających psylocybinę pozostają nielegalne na poziomie federalnym (w niektórych stanach zakazane są nawet ich zarodniki). Doniesienia o terapeutycznych korzyściach płynących ze stosowania tej substancji przyczyniły się jednak do tego, że w 2019 roku powstały tam inicjatywy dążące do zmiany statusu prawnego naturalnych psychodelików, takie jak kampania Decriminalize Nature. W wielu amerykańskich miastach mieszkańcy zagłosowali za ich dekryminalizacją – najpierw w Denver, a później między innymi Oakland, Detroit, Seattle, a nawet Waszyngtonie.

W listopadzie 2020 roku w stanie Oregon odbyło się referendum (Ballot Measure 109), w którym obywatele w większości opowiedzieli się za dekryminalizacją wszystkich środków psychoaktywnych, a także za legalizacją nadzorowanego użycia grzybów psylocybinowych i stworzeniem specjalnego programu pozwalającego na prowadzenie sesji terapeutycznych z ich użyciem. Dzięki temu od początku 2023 roku można tam ubiegać się o licencję na podawanie psylocybiny w specjalnych ośrodkach. Potencjalni klienci muszą mieć ukończony dwudziesty pierwszy rok życia i wziąć udział w spotkaniach przygotowujących, a następnie mogą poddać się sesji psychodelicznej pod opieką przeszkolonych opiekunów, którzy później oferują im dodatkowe rozmowy pomagające w integracji doświadczenia.

Kampanię w Oregonie sfinansowano między innymi z pokaźnych środków przekazanych przez firmę kosmetyczną Dr. Bronner’s Magic Soaps, której dyrektor David Bronner od lat wspiera finansowo badania nad psychodelikami, a nawet zaoferował swoim pracownikom benefit w postaci dostępu do terapii z użyciem ketaminy. Niedługo później regulacje dotyczące nadzorowanego użycia psylocybiny w licencjonowanych ośrodkach zdecydowano się wprowadzić również w stanie Kolorado, a także w kanadyjskiej prowincji Alberta. W 2020 roku Ministerstwo Zdrowia w Kanadzie zaczęło udzielać specjalnych zezwoleń na stosowanie psylocybiny do celów terapeutycznych w wyjątkowych sytuacjach, a wkrótce potem w wielu tamtejszych miastach wbrew obowiązującemu prawu przedsiębiorcy zaczęli otwierać sklepy, w których otwarcie oferują wysuszone grzyby psylocybinowe. Podobne punkty sprzedaży pojawiły się również w USA.

W lutym 2023 roku Australia jako pierwszy kraj na świecie zdecydowała się na legalizację terapii psychodelicznych. Decyzją tamtejszej agencji rządowej Therapeutic Goods Administration psylocybina i MDMA zostały przeniesione z grupy „zakazanych substancji” do grupy „kontrolowanych leków”, dzięki czemu od lipca tego samego roku psychiatrzy po uzyskaniu specjalnych licencji mogą przepisywać pierwszą z tych substancji na depresję lekooporną, a drugą na ciężkie przypadki PTSD. Obie mogą być stosowane wyłącznie w kontrolowanych warunkach medycznych.

Maciej_Lorenc_Grzybobranie_Okładka.jpg

Cześć! Daj znaka, co sądzisz o tym artykule!

Staramy się tworzyć coraz lepsze treści. Twoja opinia będzie dla nas bardzo pomocna.

Podziel się lub zapisz
Komentarze 0