Jej autor, Maciej Lorenc, jest gospodarzem podcastu Psychodelicje na antenie newonce.
Książkę Grzybobranie. Kulturowa historia psylocybiny możecie już kupić na oficjalnej stronie wydawnictwa Krytyki Politycznej, a dotychczasowych odcinków Psychodelicji posłuchacie tutaj. Na zachętę – przeczytajcie fragment Grzybobrania, wybrany dla czytelników newonce przez autora.
Wyniki dotychczasowych eksperymentów nad terapeutycznymi właściwościami psychodelików są obiecujące i wywołują duży entuzjazm w mediach, ale warto pamiętać, że naukowcy dopiero niedawno zaczęli rygorystycznie badać wpływ tych substancji na ciało i psychikę, więc wciąż dysponują jedynie wstępną wiedzą na ich temat. Znaczna część psychiatrów, psychologów klinicznych i innych ekspertów w dziedzinie zdrowia psychicznego jest zainteresowana ich leczniczym potencjałem, ale pozostaje wobec nich sceptyczna, a część badaczy przyznaje, że nie wie o nich wystarczająco dużo, by móc stosować je w swojej pracy z pacjentami. W większości są przeciwni legalizacji psychodelików do celów rekreacyjnych, ale popierają dalsze badania nad ich użyciem w leczeniu zaburzeń psychicznych i przyznają, że można je bezpiecznie podawać pod nadzorem lekarskim. Ostrożność, a jednocześnie dodatkowe eksperymenty w tym obszarze zaleciło również w oficjalnym oświadczeniu Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne.
Nawet badacze z Johns Hopkins University (JHU) odpowiedzialni za większość współczesnych badań nad psychodelikami podkreślają, że współczesne doniesienia o tych substancjach zbyt często są nadmiernie pozytywne i przedstawiają je w zbyt różowych barwach – czasem wręcz jako panacea o cudownym działaniu. Według nich taka narracja niewątpliwie jest w interesie firm, które są zainteresowane ich potencjałem rynkowym i chcą przekonać do siebie inwestorów, ale niekoniecznie odzwierciedla realne właściwości terapeutyczne tych środków i finalnie może okazać się rozczarowująca. Z tego względu zachęcają do unikania spekulacji i polegania wyłącznie na informacjach, które zostały zweryfikowane w rygorystycznych badaniach naukowych.
Nie zmienia to jednak faktu, że psychiatria pilnie potrzebuje nowych narzędzi, które mogłyby jej pomóc w zmaganiach z pogłębiającym się kryzysem zdrowia psychicznego, a pacjenci wydają się otwarci na terapie psychodeliczne. Sondaże pokazują, że większość amerykańskich obywateli byłaby skłonna przyjąć psylocybinę, MDMA lub ketaminę pod nadzorem lekarza w ramach leczenia depresji, PTSD lub stanów lękowych, o ile taka kuracja okaże się bezpieczna i skuteczna. Zauważono, że wysokość poparcia dla medycznego użycia tych substancji koreluje z poziomem wykształcenia.
Od lat 70. ubiegłego wieku psylocybina i inne klasyczne psychodeliki w większości krajów znajdują się w najbardziej rygorystycznie kontrolowanej kategorii środków psychoaktywnych, w której ustawodawcy umieszczają substancje pozbawione zastosowań medycznych i cechujące się wysokim potencjałem nadużywania. W prawie amerykańskim jest to Schedule I, brytyjskim Class A, a polskim grupa I-P. Klasyfikacja ta wynika w dużej mierze z międzynarodowej Konwencji o substancjach psychotropowych, którą ONZ uchwaliło w 1971 roku pod presją Stanów Zjednoczonych nawołujących do wojny z narkotykami. Pomimo kilku dekad zakazów z klasycznymi psychodelikami na jakimś etapie życia eksperymentowało ponad 30 milionów Amerykanów, czyli mniej więcej jedna dziesiąta społeczeństwa, a ogólne zainteresowanie ich przyjmowaniem w ostatnich latach wzrasta.
W niektórych państwach status grzybów psylocybinowych pozostaje nieuregulowany prawnie, między innymi w Brazylii, w Nepalu, na Samoa, a także na Jamajce, gdzie od wielu lat działają legalne ośrodki oferujące ekskluzywne i kosztowne sesje psychodeliczne, w których uczestniczą głównie zamożni turyści z USA (jeden z nich w 2020 roku przedstawiono w kontrowersyjnym serialu dokumentalnym Gwyneth Paltrow i życie w stylu goop, poświęconym niekonwencjonalnym sposobom na poprawę dobrostanu). Na przykład w MycoMeditations goście płacą – zależnie od preferowanego standardu zakwaterowania – od kilku do kilkunastu tysięcy dolarów za tygodniowy pobyt, podczas którego mają możliwość kilkakrotnie spożyć psylocybinę, zazwyczaj w kilkunastoosobowych grupach. Podobne ośrodki funkcjonują również w Meksyku, gdzie posiadanie grzybów psylocybinowych jest co prawda nielegalne, ale władze przymykają oko na ich użycie w celach rytualnych, a także w Holandii, gdzie prawo pozwala na uprawę, sprzedaż i spożywanie magicznych trufli.
Część zwolenników legalizacji naturalnych psychodelików w USA powołuje się na prawo do wolności religijnej. Pojawiły się wspólnoty wyznaniowe, w których wbrew obowiązującym regulacjom używa się grzybów psylocybinowych jako sakramentu mającego pomagać w nawiązaniu kontaktu ze świętością, takie jak Psanctuary: The Sacred Mushroom Church, The Church of Ambrosia czy założony przez dawnych mormonów The Divine Assembly.
W 2021 roku powstała natomiast organizacja religijna The Church of Sacred Synthesis (początkowo działała pod nazwą The Church of Psilomethoxin), której wyznawcy spożywają środek psychoaktywny o nazwie psylometoksyna. Substancji tej dotychczas nie znaleziono w naturze, a jej produkcja w laboratorium jest czasochłonna i skomplikowana, ale założyciele wspólnoty poinformowali, że można ją uzyskać na drodze biosyntezy poprzez uprawę grzybów psylocybinowych na podłożu wzbogaconym o 5-MeO-DMT. Niewiele wiadomo o właściwościach psylometoksyny, ale nie figuruje ona w wykazie środków kontrolowanych, a członkowie The Church of Sacred Synthesis po uiszczeniu opłat otrzymują pocztą sproszkowane owocniki, które podobno ją zawierają. Twórcami organizacji są weterani wojenni i prawnik, którzy wcześniej uczestniczyli w zakładaniu wielu innych amerykańskich grup używających psychodelików (między innymi oficjalnego odłamu kościoła ayahuaskowego Santo Daime z Brazylii). Chemicy związani z Usona Institute przeanalizowali próbki grzybów rozsyłanych przez The Church of Sacred Synthesis i wykryli w nich psylocybinę i inne psychodeliczne tryptaminy, ale nie stwierdzili obecności psylometoksyny.
Spora część badaczy twierdzi, że potencjalne korzyści związane z podawaniem klasycznych psychodelików w kontrolowanych warunkach klinicznych są znacznie większe niż potencjalne zagrożenia. Zespół z JHU już w 2018 roku zarekomendował reklasyfikację psylocybiny do mniej rygorystycznej kategorii w wykazie środków kontrolowanych, a mianowicie do grupy Schedule IV, w której znajdują się substancje o zastosowaniu medycznym i niskim potencjalne nadużywania, między innymi niektóre leki uspokajające i nasenne przepisywane przez lekarzy. Naukowcy zaznaczyli, że zmiana klasyfikacji byłaby zgodna z najnowszą wiedzą naukową i ułatwiłaby prowadzenie dalszych badań nad jej właściwościami, dodając przy tym, że używanie jej do celów medycznych powinno odbywać się wyłącznie w specjalnie przygotowanych ośrodkach pod opieką ekspertów w dziedzinie zdrowia psychicznego.
W 2019 roku demokratyczna kongresmenka Alexandria Ocasio-Cortez zaproponowała zmiany prawne, które miały pomóc w pozyskiwaniu federalnych funduszy na prowadzenie badań nad psylocybiną i MDMA, ale jej wniosek został odrzucony. Poparcie dla złagodzenia regulacji dotyczących używania grzybów psylocybinowych otwarcie wyrażali również inni politycy związani z Partią Demokratyczną, między innymi senator Brian Schatz czy przedsiębiorca Andrew Yang, który w 2020 roku kandydował w wyborach prezydenckich.
W USA produkcja, sprzedaż i posiadanie gatunków wytwarzających psylocybinę pozostają nielegalne na poziomie federalnym (w niektórych stanach zakazane są nawet ich zarodniki). Doniesienia o terapeutycznych korzyściach płynących ze stosowania tej substancji przyczyniły się jednak do tego, że w 2019 roku powstały tam inicjatywy dążące do zmiany statusu prawnego naturalnych psychodelików, takie jak kampania Decriminalize Nature. W wielu amerykańskich miastach mieszkańcy zagłosowali za ich dekryminalizacją – najpierw w Denver, a później między innymi Oakland, Detroit, Seattle, a nawet Waszyngtonie.
W listopadzie 2020 roku w stanie Oregon odbyło się referendum (Ballot Measure 109), w którym obywatele w większości opowiedzieli się za dekryminalizacją wszystkich środków psychoaktywnych, a także za legalizacją nadzorowanego użycia grzybów psylocybinowych i stworzeniem specjalnego programu pozwalającego na prowadzenie sesji terapeutycznych z ich użyciem. Dzięki temu od początku 2023 roku można tam ubiegać się o licencję na podawanie psylocybiny w specjalnych ośrodkach. Potencjalni klienci muszą mieć ukończony dwudziesty pierwszy rok życia i wziąć udział w spotkaniach przygotowujących, a następnie mogą poddać się sesji psychodelicznej pod opieką przeszkolonych opiekunów, którzy później oferują im dodatkowe rozmowy pomagające w integracji doświadczenia.
Kampanię w Oregonie sfinansowano między innymi z pokaźnych środków przekazanych przez firmę kosmetyczną Dr. Bronner’s Magic Soaps, której dyrektor David Bronner od lat wspiera finansowo badania nad psychodelikami, a nawet zaoferował swoim pracownikom benefit w postaci dostępu do terapii z użyciem ketaminy. Niedługo później regulacje dotyczące nadzorowanego użycia psylocybiny w licencjonowanych ośrodkach zdecydowano się wprowadzić również w stanie Kolorado, a także w kanadyjskiej prowincji Alberta. W 2020 roku Ministerstwo Zdrowia w Kanadzie zaczęło udzielać specjalnych zezwoleń na stosowanie psylocybiny do celów terapeutycznych w wyjątkowych sytuacjach, a wkrótce potem w wielu tamtejszych miastach wbrew obowiązującemu prawu przedsiębiorcy zaczęli otwierać sklepy, w których otwarcie oferują wysuszone grzyby psylocybinowe. Podobne punkty sprzedaży pojawiły się również w USA.
W lutym 2023 roku Australia jako pierwszy kraj na świecie zdecydowała się na legalizację terapii psychodelicznych. Decyzją tamtejszej agencji rządowej Therapeutic Goods Administration psylocybina i MDMA zostały przeniesione z grupy „zakazanych substancji” do grupy „kontrolowanych leków”, dzięki czemu od lipca tego samego roku psychiatrzy po uzyskaniu specjalnych licencji mogą przepisywać pierwszą z tych substancji na depresję lekooporną, a drugą na ciężkie przypadki PTSD. Obie mogą być stosowane wyłącznie w kontrolowanych warunkach medycznych.
Komentarze 0