Tor Interlagos widział niejeden dramat i wielkie triumfy. Czasami obie te rzeczy działy się jednocześnie. Tym razem dostaliśmy taką mieszankę, że jej wpływ może sięgnąć do przerwy między sezonami.
Do Meksyku zawitaliśmy z wielkimi nadziejami. Miało być świetne ściganie, trzy zespoły w walce o zwycięstwo i jedna z najciekawszych batalii sezonu. Niestety, wszyscy przeżyliśmy wielki zawód.
Kolejne mistrzostwo świata zostaje przyćmione problemami z regulaminem. Jednak tym razem jedyne, na co wpłynięto, to data koronacji. To niestety nie był największy problem.
Weekend był owocny w nowe wydarzenia na gruncie limitów budżetowych, które stoją przed wielkim testem. Na torze działo się też sporo, bo ludzie do tej pory bezbłędni jechali najgorzej w sezonie.
Włoska ziemia nic nie zmieniła. Ferrari nie zostało odczarowane, bo to wciąż Verstappen jest magiczny. Holender nie dał nikomu szans i wygrał piąty raz z rzędu.
Pomarańczowe morze falowało w rytm wybijany przez Maxa Verstappena drugi rok z rzędu. Niesiony przez swoich kibiców Holender znowu był absolutnie bezkonkurencyjny.
Wszyscy mieliśmy nadzieję na mocny powrót po wakacjach. Przecież Ferrari musiało się przegrupować przez te trzy tygodnie, a Red Bull nie może wrócić już mocniejszy, prawda?
Przerwa w sezonie dla jednych będzie okazją do wytchnienia (szczególnie w Maranello), a inni mogą żałować, że wypada właśnie teraz (np. Mercedes). Ponadto ruszyła transferowa karuzela.
Francuskie Grand Prix może być tym samym dla fanów Ferrari, co pamiętny wyścig na Hockenheimring z 2018 roku.
To było świetne ściganie. Ferrari weszło do jaskini lwa bez kompleksów. Jeszcze w piątek i sobotę wydawało się, że rządzi Max, tymczasem Leclerc z Sainzem w wyścigu nie mieli sobie równych.
Silverstone znowu dostarczyło od groma emocji, tym razem z mniejszymi kontrowersjami. Mieliśmy jednak chwilę grozy i kolejne przypomnienie jak niebezpiecznym sportem jest Formuła 1.
Za nami, na ten moment, najlepsze kwalifikacje tego sezonu F1. Wyścig nie był najgorszy, nie był najlepszy. Miał momenty, ale zwycięzca był praktycznie niezagrożony.
Jedna trzecia sezonu za nami i nadal niczego nie możemy być pewni. Emocje z nami zostają i wiele wskazuje na to, że nigdzie się nie wybierają. Chociaż jak na Baku, to było dość spokojnie.
Deszcz opóźnił start do Grand Prix Monako, a potem karty rozdawała strategia. Najmocniej skorzystał Sergio Perez, który wygrał trzeci wyścig w karierze. Co jeszcze wiemy po wyścigu w Monte Carlo?
Miała być procesja, miała być nuda, a był najlepszy wyścig w Barcelonie od lat. Bartosz Budnik prosto z Katalonii wyciąga wnioski po szóstym Grand Prix Formuły 1 sezonu 2022.
Pompa z jaką Miami weszło do Formuły 1 była niesamowita. Ilość eventów i celebrytów wokół całego weekendu bywała momentami przytłaczająca. Można było odnieść wrażenie, że ściganie zeszło na dalszy ...
Miało być włoskie święto i potężne Ferrari, a wyszedł żwir i skaczący Leclerc. Tymczasem Red Bull na ziemi rywala wypuszcza z rąk tylko jeden punkt. Mistrzostwa znowu nabierają rumieńców, bo coraz ...
Trzeci wyścig sezonu 2022 i drugie zwycięstwo Charlesa Leclerca. Po raz drugi również zawodów nie ukończył Max Verstappen, a pierwszy raz jako kierowca Mercedesa na podium finiszował George Russell...
Weekend wyścigowy, który w ogóle nie powinien się odbywać, ostatecznie przeszedł do historii. W większości z samych złych powodów, ale dostaliśmy tez nieco dobrego ścigania. Czy to co stało się w p...
Czy ten sezon F1 mógł zacząć się lepiej? Christian Horner pewnie powiedziałby, że tak. Jednak Ferrari wraca na szczyt i to w sposób bardzo przekonujący, Mercedes został złapany ze spodniami w kolan...
Doskonały był to sezon Formuły 1 i w ostatnim wyścigu mieliśmy emocje do ostatnich metrów. Bartosz Budnik w ostatnim w tym roku Czwartym Sektorze podsumowuje wydarzenia na torze Yas Marina.
Eksperyment Arabia Saudyjska za nami i trudno ocenić go inaczej jak nieudany. Teoretycznie, fakt, dostaliśmy równe punkty przed Abu Zabi, praktycznie to był kabaret większy niż to, co od dwóch lat ...
Walka o tytuł zbliża się do kulminacyjnego momentu, po siedmiu latach na podium wrócił Fernando Alonso, a wyścig, przed którym były obawy, że stanie się procesją, przyniósł sporo emocji. Co wiemy p...